Do tragicznego wypadku doszło w środę 19 kwietnia w Działoszynie. O godz. 11.27 dyżurny Komendy Powiatowej Straży Pożarnej otrzymał zgłoszenie o potrąceniu kobiety na pasach dla pieszych w Działoszynie. Stało się to na drodze nr 352 tuż przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Działoszynie. Pasy w tym miejscu mają ułatwić przejście na drugą stronę drogi do przystanku autobusowego.
60 – letnia kobieta, mieszkanka tej miejscowości po potrąceniu dostała się pod koła potężnej wywrotki i poniosła śmierć na miejscu. Świadkowie zdarzenia stojący na przystanku, mówią o drastycznych, makabrycznych skutkach przyjechania ciała. Uważają też, że wypadek mógł być skutkiem nieuwagi zmarłej. W chwili zdarzenia była silna, lodowata wichura i przelotne opady śniegu. Opatulona kobieta mogła nie słyszeć nadjeżdżającego pojazdu - i być może – zapomniała o potrzebie rozejrzenia się wokoło przed wejściem na przejście. Nasi rozmówcy twierdzą, że wywrotka nie jechała zbyt szybko. Świadczy o tym fakt, że kierowca zatrzymał się dosłownie na kilku metrach od miejsca potrącenia. Trzeba przy tym wziąć pod uwagę, że był całkowicie załadowany. Jego masa wynosiła zatem kilkanaście ton. Na miejscu pracowali biegli sądowi, obecna była Policja i ochotnicy ze działoszyńskiej Straży Pożarnej. Przez dłuższy czas na drodze nr 352 ruch był mocno ograniczony.
GRE
Foto: GRE