W środę 9 września około godziny 8.00 na skrzyżowaniu wschodniej obwodnicy Zgorzelca z torami kolejowymi wiodącymi do Lubania doszło do groźnego wypadku. Pociąg relacji Zgorzelec – Jelenia Góra uderzył w samochód ciężarowy. Maszynista szynobusu twierdzi, że do wypadku doszło, gdyż na przejeździe nie były zamknięte półzapory. Do tego była gęsta mgła, co mocno ograniczało widoczność.
Mężczyzna mówi, że pewnym momencie zobaczył przejeżdżające samochody. Gdy zrozumiał co się dzieje, zaczął gwałtownie hamować. Pomimo, iż prędkość pociągu nie była duża, to ogromna masa zrobiła swoje. Nie zdążył wyhamować przed przejazdem. Pech chciał, że gdy przecinał drogę, pojawiła się w tym miejscu ciężarówka. Zderzenie było nieuniknione. Wkrótce po zderzeniu przyjechała karetka pogotowia, policja i straż pożarna. Kierowcę ciężarówki zabrano do szpitala, maszyniście nic się nie stało oprócz tego, że był zszokowany zdarzeniem. W czasie, gdy byliśmy na przejeździe zapory były zamknięte, więc dochodzenie musi wyjaśnić, dlaczego doszło do wypadku. Świadkowie twierdzą, że nie działała także sygnalizacja świetlna. Czyżby więc to była wina dyżurnego obsługującego system? Policja twierdzi, że zawiódł czujnik regulujący pracę rogatek. W pociągu oprócz dwóch osób obsługi znajdowało się 13 osób. Im też nic się nie stało. Przewoźnik uruchomił dla nich transport zastępczy. Zwracamy uwagę, że bariery na tym przejeździe są zawodne. Kilka razy w roku służby kolejowe wywieszają tam ostrzeżenie o ich niesprawności. Możliwość sprawdzenia, czy nie nadjeżdża pociąg utrudniają do tego wysokie, dźwiękochłonne zasłony po obu stronach drogi. Do tego w środowy poranek sytuację skomplikowała wspomniana gęsta mgła. Zbliża się jesień, więc takie sytuacje będą coraz częstszym zjawiskiem. Apelujemy o zachowanie ostrożności i przezorności na drodze.
GRE
Fot.: MD
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
