Mecz Turów Rzeszów 14Trzeba jasno powiedzieć: to nie tak miało być. W sobotę 20 kwietnia koszykarze PGE GiEK SA Turów Zgorzelec podejmowali zespół OPTeam Resovia Rzeszów. Oczekiwania i nadzieje na kolejną wygraną były ogromne, bo do ćwierćfinału miejscowi weszli z zaledwie trzema przegranymi w przekroju całego sezonu. Po 35 minutach gry okazało się, że na sukces trzeba będzie poczekać.

Zapraszamy do galerii !

Trzy i pół kwarty optymizmu

W pierwszą kwartę Turów wszedł bardzo dobrze, gdyż w pierwszej jej połowie prowadził 15:10. Goście jednak nie odpuszczali. Nie pozwalali aby miejscowi wypracowali znaczącą przewagę. Nadrobili straty i po 10 minutach różnica wynosiła tylko 2 punkty na korzyść Turowa. Przewagę tę zlikwidowali po trzech minutach drugiej kwarty, doprowadzając do remisu 24:24. Co więcej, po następnej minucie wyszli na prowadzenie 24:27. Przewaga utrzymywała się do ósmej minuty, od której zaczął się pościg gospodarzy zakończony i wygraną po pierwszej połowie 39:38. Wynik mógłby być dla nich o korzystniejszy, lecz już wtedy bardzo źle wyglądała skuteczność w rzutach wolnych. Spośród 12 prób wykorzystali ich tylko połowę (6/12), podczas gdy rywale trafili 15 na 16 prób (skuteczność 93,8 procent!). Bardzo wyrównana była także trzecia odsłona meczu. Silną stroną przyjezdnych były szybkie kontry wyprowadzane po stratach przeciwników pod atakowanym. Resovia agresywnie  penetrowała strefę podkoszowej Turowa. Kończyło się to zazwyczaj celnym rzutem lub faulem strony broniącej, co dawało kolejne okazje do zdobywania łatwych punktów. Rzeszowianom nie wszystko szło jak z płatka. Ich gra falowała mocno falowała. Dowodem jest fakt, że o ile potrafili wypracować sporą, bo 9 punktową przewagę (54:63), to kilka chwil potem pozwolili Turowowi zupełnie ją zniwelować. Dzięki temu trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 64:63 dla Turowa. Dobre nastroje panujące na trybunach nie trwały jednak zbyt długo. Obrona Turowa coraz gorzej radziła sobie z bardzo agresywnym atakiem Resovii. Najlepsi gracze Turowa byli przez nich podwajani, a nawet potrajani, co uniemożliwiało im znalezienie wolnych pozycji do rzutu. Nieporadność w tym elemencie gry wywołała frustrację w szeregach miejscowych. Zaczęły mnożyć się faule, które przyjezdni zamieniali na punkty z rzutów wolnych. Po sześciu minutach tej ćwiartki strata Turowa wynosiła już 12 punktów (71:83), aby zakończyć się przegraną w czwartej kwarcie 13:22 i całego meczu 77:85.

Co nie zagrało?

Dlaczego Turów przegrał? Każdy ma swoją opinię na ten temat. Przeglądając statystki wyłania się obraz zawodów, podczas których zmierzyły się dwa równorzędne zespołu. Jeśli chodzi o zdobywanie punktów z gry, to wygrywają miejscowi (27/24). Turów wygrywa również w rzutach za dwa (16/15). O dziwo podopieczni trenera Niesobskiego trafili o dwa rzuty z dystansu więcej, niż rywale. Podobnie jest z asystami (26/15). Czarnozieloni przegrali za to (39/51) co nie może dziwić, bo Resovia ma w swoim składzie kilku dwumetrowców. Do oceny pozostają jeszcze rzuty wolne. To element, który położył Turów na łopatki. Czarnozieloni mieli 20 szans na zdobycie łatwych punktów. Wykorzystali ich tylko dwanaście z nich. Przyjezdni mieli do wykorzystania 32 szanse, z których aż 28 zostały trafiły do kosza. Zdaniem widzów to nie jedyny problem Turowa. Pietą Achillesową jest brak w zespole drugiego, dobrego rozgrywającego. Od dłuższego czasu nie radzi sobie z tą funkcją Kacper Traczyk. Słychać było komentarze, że podczas jego obecności na boisku akcje Turowa były spowalniane, nieskładne Zapewne z tego powodu trener pozwolił mu uczestniczyć w grze zaledwie 5 minut, podczas których zdobył 2 punkty.

Nadzieje i realia

Moi rozmówcy pytani o szanse na udany rewanż w Rzeszowie są optymistami. Twierdzą, że każdy mecz jest inny, a w sporcie widziano wiele niespodziewanych zwrotów sytuacji. Warto więc przytoczyć fragmenty wywiadu, jakiego udzielił zawodnik Turowa Kamil Zywert jeszcze przed meczem z Resovią dla rzeszowskiego portalu nowiny24.pl. Pytany, czy jeżeli Turów wygrał swoją grupę drugiej ligi i ma atut hali w ćwierćfinale, to czy jest faworytem w starciu z resoviakami? Odpowiedział, że chyba nie do końca. Ocenił, że Resovia ma szeroki skład, koszykarzy, którzy pograli w ekstraklasie jak Michał Gabiński czy Mateusz Bręk. W Rzeszowie głośno się mówi o awansie. Na pytanie, czy jest parcie w Turowie na powrót do pierwszej ligi powiedział, że przed sezonem nikt o tym za wiele nie mówił. Na zawodników nie nakładano żadnej presji. Jednak z biegiem rozgrywek, kolejnych zwycięstw, uznaliśmy, że wypadałoby w play offach zajść jak najwyżej – powiedział. Poproszono go o opinię w kwestii szans na dalsze sukcesu Turowa wobec faktu, że rundzie zasadniczej PGE Turów wygrał u siebie wszystkie piętnaście meczów. W play offach dotychczas było podobnie, a Zywert mówi, że Turów niekoniecznie jest faworytem ćwierćfinału. - Większość meczów u siebie wygraliśmy raczej pewnie, ale z tak mocnym zespołem jak Resovia, to chyba jeszcze w tym sezonie nie graliśmy. Wydaje mi się, że w tym starciu to my jesteśmy trochę takim underdogiem, ale  spróbujemy znaleźć na nią inny sposób – zapewnił Kamil Zywert.

J.G.

Foto: GRE

PGE GiEK SA Turów Zgorzelec: Bartłomiej Ratajczak 18 pkt, Bartosz Bochno 14 pkt, Jakub Kondraciuk 12 pkt, Paweł Minciel 9 pkt, Hubert Kruszczyński 8 pkt, Kamil Zywert 6 pkt, Cezary Fudziak 5 pkt, Dawid Sobkowiak 2 pkt, Kacper Traczyk 2 plt, Paweł Gałczyński 1 pkt.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-05-09

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa