meczO takich meczach chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. PGE Turów przegrał z Rosą Radom 107:82. Dwadzieścia siedem punktów różnicy to przepaść, wręcz pogrom.

O skali porażki zdecydowała pierwsza połowa, a dokładnie druga jej odsłona. Rosa wygrała ją aż 20 oczkami (37:17), co po zsumowaniu z wynikiem z pierwszej dało 28 punktów przewagi (67:39). 

Różnicę zrobiły rzuty z dystansu, gdyż gospodarze trafili ich osiem na jedenaście prób. 

Po przerwie Turów próbował odrobić straty. Wygrana w tej ćwiartce 20:26 nie dawała jednak nadziei na dogonienie gospodarzy. Po pół godzinie gry radomianie ciągle zdecydowanie prowadzili, bo 22 punktami (87:65). Okazało się zresztą, że było to tylko lekkie odpuszczenie rywalom, bo ostatnią odsłonę także wygrali, choć już „tylko” pięcioma oczkami (22:17). Podsumowanie zdobyczy z czterech części spotkania dało porażający wynik 107:82. Tak wysokiej porażki czarnozieloni doznali w tym sezonie tylko raz, w meczu ze Stelmetem Zielona Góra. 

Nie można powiedzieć, że trener Michael Claxton nie przewidywał porażki. Musiał znać nastroje swoich podopiecznych. Na konferencji po meczu z Miastem Szkła Krosno zaznaczał, że podczas zawodów w Radomiu bardzo ważną rolę będzie odgrywało mentalne nastawienie jego drużyny. Wygląda na to, że w przedświąteczną sobotę na wyjątkowo dobry dzień Rosy, nałożyła się zniżka formy czarnozielonych. Dodajmy, że na parkiet tego dnia nie wyszedł, kontuzjowany w Gdyni Litwin Karolis Petrukonis. Nie wiadomo za to, co się stało ze Stefanem Balmazoviciem. Serb przebywał na boisku niespełna 20 minut i w tym czasie oddał tylko cztery, wszystkie niecelne rzuty. To duże rozczarowanie. Nie jest też wykluczone, że kapitan czarnozielonych Bartosz Bochno jeszcze nie całkiem doszedł do siebie po niedawnej infekcji. Poniżej oczekiwań zagrał Rod Camphor. Nie zawiedli za to Cameron Ayers, Brad Waldow i Kacper Borowski.

Kolejne spotkanie Turów rozegra 3 stycznia u siebie z Czarnymi Słupsk. Pomimo niskiej pozycji w tabeli PLK słupszczanie to zawsze nieprzewidywalny zespół. Czy gracze Turowa potrafią się otrząsnąć z sobotniego pogromu i wygrać na własnym parkiecie?

Janusz Grzeszczuka

Foto: GRE

Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec 109:82 (30:22, 37:17, 20:26, 22:17)

Rosa: Kevin Punter 22, Patrik Auda 18, Ryan Harrow 18, Michał Sokołowski 14, Daniel Szymkiewicz 14, Filip Zegzuła 9, Igor Zajcew 6, Szymon Szymański 4, Maciej Bojanowski 2, Wojciech Wątroba 2, Marcin Piechowicz 0, Robert Witka 0

PGE Turów: Cameron Ayers 25, Brad Waldow 17, Kacper Borowski 13, Jakub Patoka 7, Rod Camphor 6, Jakub Koelner 6, Jacek Jarecki 5, Bartosz Bochno 3, Stefan Balmazović 0

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-05-07

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa