W słoneczny dzień (01.05.2014 r.) o godz. 8:00 spod UMiG wyruszyła dziewięcioosobowa grupa rowerzystów w celu poznania wspaniałych zabytków architektury pałacowej szlakiem turystycznym prowadzącym po Kotlinie Jeleniogórskiej.
W Orłowicach w Muzeum Przyrodniczym zwiedzili wystawy, a następnie obejrzeli pałac rodziny Schaffgotsch położony w centrum uzdrowiska pomiędzy Placem Piastowskim, a Parkiem Zdrojowym. Następnie pojechali do Staniszowa Dolnego. Zielonym szlakiem ruszyli w kierunku Mysłakowic, który kończy się w „Domu Tyrolskim". Tam zwiedzili miniaturki pałaców i kościołów dolnośląskich. Na drugi dzień wyjechali o godz. 9:30 do Łomnicy. Znajdują się tam: duży pałac, mały pałac, park i folwark. Z Łomnicy pojechali do Wojanowa. Tak jak pozostałe pałace, pałac w Wojanowie po zakończeniu działań wojennych podzielił los innych śląskich rezydencji. Z pałacu w Bobrowie pojechali czarnym szlakiem rowerowym do schroniska Szwajcarka. Ze względu na szalejącą burzę zrezygnowali z wejścia na szczyt góry Sokolnik, z pięknym punktem widokowym.
Wracając ze Szwajcarki zwiedzili dwa pałace. Jeden w Karpnikach, a drugi w Bukowcu. Z Bukowca jadąc w deszczu wrócili do hotelu. Trasa w dniu 02.05 br. to 28 km.
Trzeciego dnia rano w Karkonoszach spadł śnieg, a na dworze jest zaledwie 4 st. C.
Do domu wracali trochę inną trasą, znacznie trudniejszą niż była zaplanowana, wyniosła 76 km. Po drodze wstąpili do Pałacu Pakoszów w Piechowicach. Z Piechowic po krótkim postoju w Świeradowie Zdroju przyjechali do Bogatyni.
Podziękowania komandorowi Staszkowi Turczyńskiemu za zorganizowanie tak pięknego rajdu, a wszystkim uczestnikom wycieczki za mile spędzony czas.
Uczestnicy mają nadzieję, że w przyszłości ich kolega zorganizuje jeszcze niejeden rajd o podobnej tematyce.
Cel wycieczki osiągnęliśmy z nadwyżką zwiedzając 10 zabytków architektury pałacowej na szlaku turystycznym prowadzącym po Kotlinie Jeleniogórskiej oraz średniowieczną osadę w Kopańcu. Podziękowania dla uczestników wycieczki za wspaniałą atmosferę i zdyscyplinowanie jak również Leszkowi Kępskiemu - „zamykającemu", który dopilnował, żeby nikt nam się nie zgubił.
Relację spisała Zdzisia Kluczyk
Zdjęcia wykonał Stanisław Turczyński