Kilkunastogodzinny opad śniegu, jaki zdarzył się w środę, doprowadził do sporego zamieszania na drogach regionu. Zaczęło się od godz. 14.30 kiedy na ul. Łużyckiej doszło do potrącenia pieszego. Później do drugiego incydentu doszło przy ul. Pułaskiego. Na śliskiej nawierzchni kierowca nie opanował pojazdu i uderzył w pawilony handlowe. Poważne problemy jednak były na Górze Działoszyńskiej. Najpierw drogę nr 352 zablokowały dwa TIR-y, które stanęły w poprzek jezdni i uniemożliwiły jazdę innym samochodom.
– Policja otrzymała zgłoszenie i jednocześnie prośbę, aby w ten rejon skierować piaskarkę. Mniej więcej w tym samym czasie doszło tam do zderzenia dwóch pojazdów osobowych. Na szczęście nikomu z kierowców nic poważnego się nie stało – powiedziała st. sierż. Mariola Kowalska, oficer prasowy KPP w Zgorzelcu. Najpoważniejsze jednak skutki miał wypadek, który zdarzył nad ranem 1 grudnia na autostradzie A4 na wysokości Strzelna. - Kierująca samochodem osobowym marki Volkswagen zatrzymała się na pasie awaryjnym, a pasażer sprawdzał usterkę. Podczas postoju w samochodu uderzył inny pojazd marki Fiat Ducato. Jak się okazało w wyniku zderzenia, śmierć ponosiła 30-letnia mieszkanka Bolesławca. Kierującym busem nie potrafi wyjaśnić dlaczego zjechał na pas awaryjny i uderzył w zaparkowany pojazd.
GRE