Miodrag Rajković – trener PGE Turów:
Przeciwnik był od nas lepszy praktycznie w każdym elemencie. Mieli od nas więcej energii, ostrzegałem wszystkich przed tym. W pewnym momencie meczu wyglądaliśmy tak, jakbyśmy liczyli, że ktoś przyjedzie do Zgorzelca przegrać. Tak nie jest i nie będzie. Nam natomiast brakowało wiary w zwycięstwo. Graliśmy źle w obronie, brakowało nam Filipa Dylewicza i Vlada Moldoveanu, których straciliśmy praktycznie w jeden dzień.
Próbowaliśmy wsadzić w miejsce silnego skrzydłowego Olka Czyża, ale w takim ustawieniu odbyliśmy tylko jeden trening. Nie będę natomiast komentował decyzji sędziowskich. Ja uważam, że zawsze przy wejściach pod kosz jest faul na moich graczach, ale z wiadomych względów nie jestem obiektywny. Sytuacja z Collinsem przypomina mi to, co działo się rok temu, gdy przewinienie techniczne otrzymał J.P. Prince. W kolejnych trzech meczach sędziowie gwizdali mu takie faule. Ponadto przypominamy prawdziwy szpital. Na przykład Filip Dylewicz nie zagra prawdopodobnie przez najbliższy miesiąc. Powiedział też, że Moldoveanu co prawda był w składzie, ale ma anginę i nie był w stanie dać zespołowi praktycznie nic. Kłopoty ze zdrowiem ma ponoć także Chyliński, Taylor i Collins. Dodatkowym problemem jest „wypalenie się” zawodników po trudnych meczach w ramach Pucharu Europy.
Damian Kulig
Przegraliśmy dwoma widocznymi elementami. Bardzo słabo broniliśmy i daliśmy rywalowi rzucić aż 90 punktów i to we własnej hali. Przegraliśmy walkę na tablicach, a do tego mieliśmy tylko osiem asyst, co przy naszej normalnej grze nie ma miejsca. Będziemy analizować to spotkanie.
Milija Bogicević – trener Polskiego Cukru
Widzieliśmy wygraną Turowa nad Lietuvosem Rytas, wiemy ile dla nich znaczyła i jak wyczerpujący był to mecz dla zespołu Miodraga Rajkovica. Musieliśmy wykorzystać szansę i to zrobiliśmy.