Ciągle nie ma dobrych wieści z ekipy trenera Nikoli Saricia, trenera drugoligowych koszykarzy KS Turów Zgorzelec. W niedzielę 28 października jego zespół został pokonany przez KS Sudety z Jeleniej Góry 63:83. Trzy dni wcześniej przegrali w Pleszewie 68:90. W obu spotkaniach scenariusz był podobny: świetne pierwsze połowy, po których następował niezrozumiały regres.
W Pleszewie wszystko dobrze się układało nawet przez trzy kwarty. Jakie są tego przyczyny? Trener Sarić widzi kilka czynników: pierwszy to słaba odporność psychiczna. Zespół dobrze gra tak długo, dopóki akcje kończą się skutecznymi rzutami. Wystarczy jednak kilka strat, po których to rywale wyprowadzają szybkie kontry, po których zdobywają łatwe punkty i gra się sypie. Druga przyczyna to braki na pozycji środkowego i rozgrywającego. Do tego nie wszyscy gracze stosują się do zaleceń –„Skuteczny jest taki zawodnik, który nie ma problemów z atakiem i zdobywaniem punktów, ale gdy wymaga tego sytuacja na boisku – szybko wraca do obrony i nie mówi, że tego „nie lubi”. – Tak nie można. Jak się nie wraca do obrony, to pod naszym koszem robi się w niej dziura” – mówi trener. Poza tym wszystkich chwali za ogromną ambicję. – Wiem, że oni na parkiecie naprawdę dają z siebie wszystko. No ale samymi chęciami meczu się nie wygra. Dyscyplina taktyczna jest niezbędna w sytuacji, gdy gra się z zespołami od dawna zgranymi, dysponującymi doświadczonymi graczami. Przykładem jest Pleszew, w składzie którego grają zawodnicy, którzy grali w pierwszej lidze i pomogli „Stali” Ostrów Wlkp wejść do ekstraligi” – konkluduje Sarić. Niebagatelną przyczyną zbyt wielu strat okazuje się zmiana piłek. Od pewnego czasu mecze nie są rozgrywane piłkami Spalding. Nowe – zdaniem trenera – są bardziej śliskie, wymykają się ze spoconych dłoni. Czy jednak tylko tym można wytłumaczyć fakt, iż w niedzielę Turów zaliczył aż 27 strat? To one dawały przeciwnikowi okazję do szybkich kontr. Sudety miały ich o 12 mniej. Poza tym słabszy dzień miał Mateusz Turcza, który dotychczas dawał zespołowi powyżej 20 punktów na mecz. Tym razem zdobył ich tylko siedem. Generalnie trener Sarić uważa, że jego podopieczni grają coraz lepiej. Trenują cztery razy w tygodniu. Problemem jest zebranie wszystkich graczy jednocześnie. Większość z nich pracuje lub studiuje. Poza tym klub ciągle czeka na podpisanie umowy z głównym sponsorem. Podobno na przeszkodzie stoi nie rozwiązana do tej pory przez Sąd sprawa upadłości starego Turowa.
PGE Turów – KS Sudety: 63:83 (20:17, 17:19, 13:26, 13:21)
PGE Turów: Paweł Karmasz 11 pkt, Patryk Ciepielewski 10 pkt, , Paweł Jaros 7 pkt, Łukasz Zubel 7 pkt, Mateusz Turcza 7 pkt, Wojciech Brzoza 7 pkt, Krystian Utkowski 6 pkt, Jakub Lewandowski 5 pkt, Kamil Kobyłt 3 pkt, Jan Bajda 0 pkt.
GRE
Foto: GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
