Pod hasłem "Tkactwo w domu przysłupowym" w niedzielę 29 maja po raz dwunasty, odbył się Dzień Otwarty Domów Przysłupowych. Na pograniczu Niemiec, Czech i Polski 29 maja na odwiedzających czekało łącznie 132 domów wybudowanych w typowym dla Górnych Łużyc stylu przysłupowym.
Wśród nich było 35 nowych postawionych w Łagowie, Zgorzelcu, Świeradowie i w Kopańcu. Czy budowanie od podstaw takich domów dobrze wkomponowujących się w ten region, jest uzasadnione ekonomicznie?
Nowy budynek jak ... stary
- Jakieś 10 lat temu z biurem projektowym pani Bytnar opracowaliśmy nowatorską metodę wypełniania konstrukcji szachulcowej tynkiem w ten sposób, żeby przy okazji remontu i nowego wypełnienia od razu docieplić obiekt. Po pierwszym budynku wyremontowanym w 2010 roku w Lwówku Śląskim okazało się, że elementem izolującym termicznie jest już drewno. Wykazały to zdjęcia wykonane kamerą termowizyjną przed i po remoncie. Dom już jest skończony i funkcjonuje jako pensjonat. Od tamtej pory wykonałem już dwanaście takich projektów – mówi Grzegorz Bojarski, doradca techniczny i przedstawiciel handlowy firmy Remmers. Uważa, iż jedną zasad konstrukcji szachulcowej jest to, że wypełnienie musi być elastyczne i aktywne kapilarnie po to, aby miała szansę odparować wilgoć, mogąca się pojawić na styku wypełnienia i drewna. Nie mogą więc być doszczelnione lecz dyfuzyjnie otwarte. Wskutek tego konstrukcja jest trwała, ciepła. Może cieszyć właściciela przy remoncie starych budynków. Można wręcz powiedzieć, że remonty takich budowli jest są łatwiejsze w takim wypełnieniu. Jest elastyczne a stara konstrukcja wypracowana, więc nie ma problemu z jego pękaniem. Pytany, czy polecałby inwestorom budowanie nowych domów właśnie w tej technologii mówi, że to jest kwestia pewnego uczucia. Wynika ono z faktu, iż jest to specyficzne budownictwo lokalne, łużyckie. Wielu osobom się podoba ale zawsze miało wadę. Dawniej korzystano z dostępnych miejscowych materiałów: gliny, słomy i cegły. Wewnątrz było zimno, bo grubość ścian nie przekraczała 16 cm. Teraz dzięki nowatorskiemu wypełnieniu sytuacja radykalnie się poprawiła. - Unijne przepisów nie pozwalają, aby do wypełnienia można użyć byle czego: styropianu, wełny mineralnej czy poliuretanu. To się może skończyć źle choćby ze względów pożarowych. W tej sytuacji rozsądek podpowiada, żeby aby mieć ciepło wydać pieniądze na wypełnienie naszego pomysłu. Za to potem uniknie się stresu wynikającego z wysokości rachunku za nośniki energii, no i mniej czasu się spędzi przy piecu – uważa Grzegorz Bojarski.
Projekt za złotówkę
W 2010 roku Elżbieta Lech-Gothardt – prezes Stowarzyszenia "Dom Kołodzieja" wpadła na pomysł, by zorganizować konkurs, w którym architekci stworzyli projekty wzorujące się na tradycyjnym budownictwie, ale jednocześnie nowoczesne i funkcjonalne. Projektowi przyświecała idea, aby zapanować nad przestrzenią która nas otacza, pobudzić do myślenia, przekonać, aby ludzie nie zachwaszczali architektury. Konkurs był międzynarodowy, bo "Dom Kołodzieja" przekonał podobne sobie stowarzyszenie w Niemczech, by włączyło się do inicjatywy. Gotowe projekty chcą oferować tym osobom, które chcą w regionie budować dom przysłupowy. Zainteresowani kupią dokumentację za 1 zł lub 1 euro. - Chcemy, by Kowalski i Schmidt mieli szansę wyboru między dobrą i złą architekturą - mówi Elżbieta Lech-Gotthardt.
Janusz Grzeszczuk
Foto: GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
