poczekalniaRazem z zimą odchodzi chyba epidemia zachorowań na grypę i jej podobne choroby. Po tym gorącym i nerwowym dla wszystkich okresie do naszej redakcji pełen goryczy i złośliwości nadszedł list. – W naszym ośrodku przyjmują dwaj lekarze. W recepcji pracują cztery starsze pielęgniarki. Żeby się zarejestrować pacjent musi być grubo przed godziną siódmą rano, bo o tej godzinie kończy się rejestracja na dzień bieżący.

Co ciekawe nigdzie na piśmie nie podano tej informacji, są jedynie godziny przyjęć lekarzy. Wiadomo tylko, że przyjęcia rozpoczynają się od godziny ósmej. Podano za to, że zarejestrować się można telefonicznie od godziny wpół do ósmej. Kiedy dzwonię w wyznaczonym czasie okazuje się, że nie ma numerków. Dalej też jest ciekawie, bo jeżeli pacjent w wyznaczonym czasie nie załapie się na początkowe numerki, to może przychodzić drugi raz. Około dwunastej okazuje się, że część zarejestrowanych nie pojawia się i lekarz nie ma pacjentów. Paranoją jest taki układ bo rano ludzie biegną, rejestrują się, wiele osób nie przychodzi bo później im coś wypada, numerki są zablokowane. Naprawdę chory człowiek, który chce skorzystać z pomocy, musi mieć sporo szczęścia, żeby uzyskać lekarską. Tak sytuacja bardziej przypomina wyścig szczurów, niż skorzystanie z pomocy lekarskiej. Brak mi słów – pisze czytelniczka, której wypowiedź oczyściliśmy z inwektyw i złośliwości.
Nie dać się sprowokować
Bardzo trudno było namówić do skomentowania kogokolwiek z pracowników nie tylko wskazanej, ale także innych przychodni. Zazwyczaj argumentowali, że wypowiedź jest emocjonalna, więc nieobiektywna. W końcu jedna z pielęgniarek zgodziła się wypowiedzieć pod warunkiem zachowania anonimowości. – Problem jest nie nowy ale nie mamy do siebie pretensji. Po pierwsze przy rejestrowaniu pacjentów muszą obowiązywać jakieś zasady. Lepsze czy gorsze, ale zazwyczaj są. Najczęściej w czasie przewidzianym do rejestrowania pojawia się tylu chorych, że gdy przychodzi czas na zgłoszenia telefoniczne to faktycznie nie ma już wolnych terminów. Lekarz ma przecież określony czas pracy, w którym może przyjąć tylko ograniczoną liczbę ludzi. Po zakończeniu rejestracji musimy mieć choćby pół godziny czasu, aby wyszukać dokumentację chorych. Przecież nie pójdą do lekarza z pustymi rękami. A największy kłopot zazwyczaj zaczyna się, gdy lekarz pojawi się w gabinecie. Niecierpliwi chorzy często wpychają się bez kolejki. Wynika to najczęściej z nie przestrzegania wyznaczonej pory wejścia do gabinetu. Ludzie nie chcą czekać kilkadziesiąt minut, więc wychodzą aby załatwić jakieś swoje sprawy. Gdy wracają okazuje się, ze ich kolejka już przeszła. W poczekalni rozpoczynają się pyskówki, kłótnie. Hałas przeszkadza lekarzom, czasami muszą osobiście interweniować, aby uspokoić sytuację. Jeszcze inni faktycznie rejestrują się, lecz nie przychodzą. Blokują więc możliwość rejestrowania tym, którzy może bardziej potrzebują pomocy. Co my możemy w tej sytuacji zrobić? Przede wszystkim zachować opanowanie i nie dać się sprowokować rozdrażnionym pacjentom – mówi smętnie uśmiechając się pielęgniarka.
Janusz Grzeszczuk

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-05-08

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa