W dniu oficjalnej inauguracji działalności PGE Turów Arena w Zgorzelcu przebywał Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna. Komplementował inicjatorów i wykonawców nowego obiektu widowiskowo-sportowego. Ci odwzajemniali mu się uprzejmościami, co skwitował następująco: - Dziękuję za nazwanie mnie ojcem chrzestnym nowej hali. Nie wiem w takim razie jak powinniśmy określać Rafała Gronicza, którego zasługi przy budowie tego obiektu są nieocenione.
PGE Arena to jego autorski pomysł i wytrwale dążył do jego realizacji. Minister zapewniał, że warto mieć marzenia bo są one, podobnie jak dążenie do osiągnięcia sukcesu, wpisane w ideę sportu. Burmistrz Gronicz natomiast tak dziękował Stanisławowi Tomkiewiczowi, prezesowi firmy PRE-Fabrykaty - głównemu wykonawcy zadania: - Tuż po podpisaniu umowy zgorzeleccy „specjaliści" twierdzili, że nie da zbudować się takiego obiektu za pieniądze jakimi dysponowaliśmy. Gdy budowa już ruszyła, to ci sami „specjaliści" upierali się przy tym, że nie zostanie ona ukończona. Dlatego tym większe gratulacje kieruje do prezesa Tomkiewicza oraz całej firmy PRE-Fabrykaty, która wykonała kawał dobrej roboty. Pytany, czy w związku z zatrzymaniami w Bogatyni za korupcję wyborczą stwierdził, że taką decyzję może podjąć tylko sąd. Dodał też, że jego zdaniem wzorem wydarzeń w Wałbrzychu, takie zjawiska powinno się „wypalać rozżarzonym żelazem", gdyż podważają podstawy demokracji. Ubolewał także nad wynikami wyborów do władz polskiej koszykówki. - W PZKosz zdecydowanie przydałoby się nowe rozdanie. Szansę powinny otrzymać właśnie takie osoby jak Maciej Zieliński czy Adam Wójcik. Myślę, że mieliby oni szanse nadać polskiej koszykówce nowego blasku i nieco ją odbudować tak, jak w piłce nożnej udało się to weteranowi Zbigniewowi Bońkowi.
GRE
Fot.: GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
