W ciągu ostatnich dni nie ustaje zjawisko włamań do bogatyńskich sklepów spożywczych. Właściciele mniejszych ratują się zakładając kraty zamykane na kilka kłódek. Większe sieciówki zatrudniają co najmniej po dwóch ochroniarzy. Ostatnio zanotowano także włamanie do sklepu mięsnego przez wentylację z boku budynku.
Poszkodowani twierdzą, że kradzieży dokonują ludzie biedni, zdesperowani bo oprócz używek najczęściej ginie żywność. Ze wspomnianego sklepu np. skradziono mięso. Kradzieże te doprowadzają do zamykania sklepów, które często są jedynym środkiem utrzymania rodzin.
GRE
Fot.: MD