Twardą lekcję koszykówki otrzymali chłopcy grający w barwach PGE Turów w grupie U15. Przegrali z WKK Wrocław aż 43:114. Fatalna była zwłaszcza pierwsza połowa. W pierwszej kwarcie zgorzelczanie zdobyli 8 pkt, zaś w drugiej tylko cztery oczka. W tym samym czasie rywale nazbierali aż 64 punkty. Sytuacja zmieniła się po przerwie. Miejscowi znacznie przyspieszyli grę, odważniej atakowali kosz przeciwników, zaczęli wyprowadzać szybkie kontry.
W trzeciej odsłonie zdobyli już 15 a ostatniej szesnaście oczek. Trener Remigiusz Koman przyznaje, że poprawa postawy jego drużyny była efektem męskiej rozmowy przeprowadzonej w szatni. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że nawet gdyby jego podopieczni grali w całym meczu z wysokim zaangażowaniem, to raczej nie miel szans na wygraną. Trzon drużyny z Wrocławia stanowią gracze dużo wyżsi, o znacznie większej masie ciała. Dawało im to przewagę w obronie oraz walce pod koszem przeciwnika. Wygrywali prawie każdą zbiórkę w ataku, wskutek czego zdobyli bardzo dużo punktów drugiej szansy. Trener Koman wyjaśnia, że wrocławski klub działa w zgoła odmiennych warunkach, zwłaszcza gdy chodzi o możliwości naboru do zespołu. Może przeprowadzać selekcję spośród chętnych do gry nie tylko z samego Wrocławia, ale także z pobliskich miejscowości. W drużynie ze Zgorzelca poważnie szwankowała skuteczność. Zawodnicy mieli problemy z trafieniem do kosza zarówno z gry, jak i z rzutów wolnych. Warunki fizyczne Turów miały także znaczenie, gdy chodzi o obronę własnego kosza. Przypominamy, że wśród głównych celów jakie PGE SA wyznaczyła zarządowi zgorzeleckiego klubu jest praca z młodzieżą. Miejmy nadzieję, że będzie to zjawisko trwałe nie incydentalne.
PGE Turów: Łukaszczyk 8, Goś 6, Zaalman 5, Kurantowicz 0, Skowroński (kpt) 6, Koman 5, Pasternak 0, Puzon 0, Kata 9, Kołodziejczak 4.
Janusz Grzeszczuk
Foto: GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
