Niestrudzony Nikolaos Rusketos już po raz dwudziesty drugi przeniósł nas w urokliwy świat piosenki greckiej. Cykl imprez jak zwykle zapoczątkowało piątkowe (12.07.) złożenie kwiatów pod pomnikiem w Parku Paderewskiego, który upamiętnia przybycie greckich uchodźców do Zgorzelca.
W sobotę 13 lipca o godz. 16.00 koncertowała orkiestra reprezentacyjna Kopalni Turów, po której Teatr Formy „Parra” zaprezentował poruszające widowisko „Exodus Grecki”. Przypominało ono niełatwe losy tych Greków, którzy w latach 1949-1951 musieli uciekać z ojczyzny, gdzie byli ścigani za poglądy polityczne. Do Zgorzelca trafiło wówczas ok. 9 tys. uchodźców. Wracając do teraźniejszości zaznaczmy, iż bezpośrednio po widowisku na scenie pojawił się znany gawędziarz i kucharz, ambasador grackich smaków. Słuchając go i oglądając kulinarne popisy wielu widzów zapewne zastanawiało się kim ten uroczy człowiek jest: bardziej kucharzem czy gawędziarzem. Niezależnie od opinii można przypuszczać, że po zakończeniu swojego pokazu niejeden widz popróbuje w swoim domu nowych, nieco egzotycznych dla nas dań. Gościem festiwalu tego dnia był Andrzej Cierniewski. To należący do starszego pokolenia wokalista, autor tekstów i piosenek, wykonawca muzyki country. Przyznać trzeba, że mimo znacznie przekroczonej siedemdziesiątki ciągle dysponuje wspaniałym, dźwięcznym głosem. Wieczór zakończył występ zespołu Orfeusz z jego frontmanem i dyrektorem festiwalu w jednej osobie, czyli Nikosem Rusketosem. Mówiąc o tego rocznym festiwalu nie można zapomnieć o jednym z reżyserów imprezy, jakim jest pogoda. Przez wiele poprzednich lat tradycją było, że piosence greckiej niezmiennie towarzyszyły deszcze. Dwa ostatnie lata zostały zamienione przez tropikalne upały, zaś w piątek aura przygotowała widzom na przemian słońce z ulewami. Czyżby natura postanowiła dodatkowo urozmaić program występów? Przypominamy też, że w tym roku mija stulecie nawiązania pomiędzy Polska i Grecją stosunków dyplomatycznych.
GRE
Foto: GRE