Wokoło jesień, szaro, buro. Deszczowo i chmurnie. A do Zgorzelca nie bacząc na aurę zawitał wspaniały Cyrk Arena. Za sprawą Mirosława Złotorowicza dyrektora cyrku, cudownego człowieka – wrota magicznego świata stanęły otworem dla Mieszkańców zgorzeleckiej „Jutrzenki” w Zgorzelcu. Osobiście wyszedł nam na spotkanie. Przywitał i otoczył wręcz „matczyną” opieką podczas całego pobytu w cyrku. Nie szczędził uśmiechu, podarunków, wspólnych chwil rozmowy i sesji fotograficznych.
Za jego sprawą mieszkańcy przenieśli się w cudowny świat. Z otwartymi ustami podziwiali występy zagranicznych artystów, tresurę zwierząt i animacyjne show dla najmłodszych w wykonaniu wspaniałego klauna. Czegóż tam nie było: parada bajkowych postaci, akrobacje na linie, akrobacje na maszcie, prezentacja zwierząt w tym; kuce, lamy, wielbłądy, osioł, lwy. Wspaniałe pokazy braci Grand – akrobacje na drążkach. I rewelacyjny młody chłopiec – 13 lat, w akrobacjach na luźnej linie poziomej. Niezauważalnie minął czas, której przez chwilę stali się również bohaterami. Pogasły światła, opadła kurtyna. I przez chwilę zastanawiali się, czy wszystko to wydarzyło się naprawdę. Ależ tak. Cudownie się bawili. Przeżyli cudowne chwile. Była to prawdziwa podróż w czasie
Dorota Frazik