Od pewnego czasu w całym kraju słychać o fali pożarów, które wybuchają w różnych miejscach. Nie można powiedzieć, żeby jakakolwiek branża była szczególnie na to narażona. W dużo mniejszym zakresie, ale w Zgorzelcu też zanotowaliśmy podobne zdarzenia. Ostatnie miało miejsce w niedzielę 4 sierpnia około godz. 3.00 nad ranem przy ulicy Łużyckiej. Policja otrzymała zgłoszenie, że palą się pojemniki na śmieci.
Po przyjeździe na miejsce okazało się, że palą się pojemniki w których znajdowały się papiery i kartony. Ogień był tak intensywny, że wdarł się do wnętrza sklepu i zajął część towarów. Uszkodzeniu zostało także poddasze. Na miejsce udała się jednostka ratowniczo-gaśnicza, która ugasiła pożar. Przyczyny nie są jeszcze ustalone, ale trudno podejrzewać, że ogień wybuchł za sprawą porzuconego niedopałka. Komendant KP PSP W Zgorzelcu kpt. Artur Czułąjewski podejrzewa, że tej nocy działał któryś z miejscowych przedstawicieli marginesu społecznego i to on jest sprawcą tym bardziej, że tej samej nocy ktoś podpalił śmietnik w niedaleko sklepu.
J.G.