Gonili za lisem

W sobotę 10 listopada w Łagowie odbył się „Hubertus Jeździecki” zorganizowany przez Łużyckie Stowarzyszenie Rekreacyjno-Sportowe „Na koń” . 

 Zapraszamy do galerii 

– Obchodzimy dzisiaj święto myśliwych i jeźdźców. Oznacza zakończenie sezonu dla jeźdźców a dla myśliwych rozpoczęcie sezonu polowań. Główną atrakcją jest oczywiście pogoń za lisem. To inscenizacja polowania, podczas którego jeźdźcy gonią tego, kto w poprzednim sezonie zdobył tytuł króla polowania łapiąc ubiegłorocznego lisa. Ma przypiętą do ramienia lisią kitę. Chodzi o dogonienie i zerwanie kity. Kto tego dokona - jak powiedziałem - zostaje królem polowania. W następnym roku to on będzie uciekał – powiedział Marek Kazimierczak, prezes stowarzyszenia. Główna impreza została poprzedzona spotkaniem i przywitaniem, rozgrzewką koni i odbywają zawody skokowe, tzw. derby. Część przeszkód ma charakter parcour’owych a część terenowych, takich jak leżące kłody czy kostki siana. Traktują to bardziej jako zabawę niż rywalizacje sportową. Frekwencja była niższa, niż w ubiegłym roku. Uczestników zdziesiątkowały choroby. Okazało się przy okazji, że jeździectwo to na naszym terenie sport wybitnie sfeminizowany. Na dziesięciu uczestników aż osiem to były amazonki. Nic więc dziwnego, że tegorocznym lisem była Agnieszka Brzezińska. Tym niemniej zwycięzcą konkursu skoków oraz królem polowania został jeździec - Bodek Skaziak na ogierze Atos. - Dziękujemy organizatorom i sponsorom za zorganizowanie tak wspaniałej imprezy, jaką jest jazda konna skokowa. Nie mogę wyjść z podziwu, że większość zawodników to dziewczyny, które twardo walczą o godne miejsce na podium. Chwała im za to. Agnieszka – dzisiejszy „lis” to moja wnuczka. Mam nadzieję, że kiedyś tutaj zostanie zbudowany pomnik ku chwale sportów konnych. Proponuję aby to była amazonka z ognistym rumakiem – powiedział obserwujący zawody Jan Brzeziński. Impreza odbyła się przy wsparciu Gminy Zgorzelec i bogatyńskiej spółki Eltur Serwis. Stowarzyszenie „Błękitne Kamizelki” z Łagowa natomiast przygotowało gorące napoje i posiłki, w tym tradycyjny bigos myśliwski. Dzieci mogły pojeździć na kucyku. Podobna impreza dopiero za rok.

Janusz Grzeszczuk

Fot.: GRE