DSC 0231O tym, że koszykarze PGE Turów są zespołem nieprzewidywalnym pisaliśmy niejednokrotnie. Najczęściej stwierdzenia takie padały w kontekście spotkań, które czarnozieloni przegrywali wbrew oczywistym prognozom. Teraz jest odwrotnie, gdyż wygrana z Rosą Radom 83:80 poparta przegraną Asseco Gdynia z toruńskimi Twardymi Piernikami spowodowała, że zgorzelczanie awansowali z 11 na 10 miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. Mogło być znacznie lepiej ale postawa rywali w walce o miejsca w pierwszej ósemce podczas niedzielnych spotkań, ostudziła nadzieje na play-off.

Zapraszamy do galerii

Pierwsza połowa pod dyktando gości  

W pierwszej kwarcie lepiej wystartowali gospodarze, gdyż przez trzy minuty prowadzili. Przy stanie 7:3 najpierw do kosza trafił English, potem poprawił Harrow i zrobił się remis 7:7. miejscowi odpowiedzieli jednak dwójką Ayersa oraz trójką Potoki. W połowie ćwiartki było więc 12:8. Potem prowadzenie zmieniało się od akcji do akcji. Ostatnia minuta należała do przyjezdnych. Przy stanie 16:16 najpierw rzuty osobiste wykorzystał Szymkiewicz. Stan pierwszych 10 minut rzutem za dwa na 16:20 ustalił Harrow.

Optymistyczna druga odsłona

Cztery minuty drugiej odsłony były bardzo wyrównanymi zawodami. W tym momencie przy trzypunktowym rzucie został sfaulowany Stefan Balmazović. Serb wykorzystał wszystkie szansy i Turów wyszedł na prowadzenie 27:25. Goście jednak nie odpuszczali. Momentami byli bardziej agresywni, wymuszali straty, które po szybkich atakach zamieniali na łatwe punkty. Na szczęście wtedy obudził Cameron Ayers. Najpierw trafił dwa rzuty wolne a 20 sekund później dołożył trójkę. Po tej akcji gospodarze prowadzili 36:33. Końcówka tej kwarty także należała gości. Po dwa punkty zdobyli English i Zajcew, co przy zejściu na przerwę, przy wygranej ćwiartce 20:17 dało stan 36:37.

Kiepska trzecia kwarta

Bardzo kiepsko dla Turowa wyglądał przebieg trzeciej odsłony. Co prawda po sześciu minutach gry w połowie tej części czarnozieloni prowadzili 49:48, ale sytuacja szybko się zmieniła. Rzuty Audy i Zajcewa (0:7) wyprowadziły Rosę na pięciopunktowe prowadzenie 49:54. Potem nastąpiła wymiana trzypunktowych ciosów pomiędzy Camphorem i Englishem, po której stan wynosił 52:57. Na 54:57 wynik zmienił Patoka, lecz pod serii 0:6 goście wyszli na najwyższe w tym meczu, bo dziewięciopunktowe prowadzenie (54:63). Kiedy wydawało się, że szanse na sukces wymykają się z rąk, Petrukonis został sfaulowany przy celnym rzucie spod kosza. Wykorzystał także dodatkową szansę, wskutek czego zminimalizował przewagę rosy do 6 oczek. Po przegranej zgorzelczan w tej odsłonie 21:26 stan meczu wynosił 57:63.

Ayers dał punkty a Skiba rzuty na zwycięstwo

Postawieni pod ścianą gospodarze zaczęli ostatnią ćwiartkę mocno, bo od serii 5:0 (Bochno +3, Patoka +2). Następne minuty to nieustępliwa walka obu stron o punkty. Po remisach 65:65 i 67:67 na parkiecie zaszalał Ryan Harrow. Dwa razy pod rząd trafił z dystansu, co w połowie tej kwarty dało stan 67:73. Wtedy na szczęście dodatkowe zasoby sił i ambicji znaleźli w sobie podopieczni trenera Claxtona. Kolejno trafiali Patoka (+2), Ayres (+2), Camphor (+2), ponownie Camphor (+1), Ayers (+2) i Borowski (+1). Seria 10:0 wyprowadziła Turów na prowadzenie 77:73. Rosa nie dawała za wygraną i po czterech punktach Szymkiewicza zbliżyła się do miejscowych na trzy oczka (79:76). Najbardziej emocjonująca w całym meczu była ostatnia minuta, kiedy przy stanie 79:78 bezcenne punkty z wolnych zdobył Ayers. Jeszcze cenniejsze były jednak wolne Skibniewskiego, który po dwójce Szymkiewicza, przy stanie 81:80 musiał wykorzystać obie szansy. Skibie udało się zachować zimną głowę i było 83:80. Przyjezdni mieli jeszcze okazję wywalczyć dogrywkę, lecz niecelne podanie Zajcewa, po którym piłka wyszła na aut, pozbawiło ich tej nadziei.

Dziennikarze upomniani

Autorów sobotniego sukcesu jest więcej, niż jeden czy dwóch. Końcowy wynik być może wyglądałby inaczej, gdyby nie 19 punktów Patoki, celny wsad Borowskiego w ostatnich sekundach czy uporczywa walka pod Brada Waldowa koszem. Nic dziwnego, że po meczu trener Claxton powiedział: - Jestem dumny z tego, że moi zawodnicy zachowali skupienie, koncentracje i determinacje wchodząc w czwarta kwartę z 6-punktową stratą. Mieliśmy kilku zawodników, którzy naprawdę dokonali wielkich rzeczy. Cameron oddał w odpowiednim momencie ważne rzuty, a z ławki świetne minuty dał nam Jakub Patoka. Najwyraźniej jednak nie mógł pogodzić się z krytyką, jaka wcześniej spadała na zespół. - Walczyliśmy o pozostanie przy życiu. Każdy w tej lidze już nas skreślił, łącznie z dziennikarzami. A oni najpierw muszą spojrzeć na liczby, zanim zaczną tworzyć swoje prognozy. My wciąż wierzymy, choć następny tydzień będzie dla nas jeszcze większym wyzwaniem – tak trener podsumował swoje pomeczowe przemyślenia. Nic nie ujmując z ostatnich sukcesów Turowa, Claxton musi przyznać, że obecna pozycja drużyny w tabeli EBL wynika także z porażki Asseco, które po porażce zajęło miejsce niedawno okupowane przez zgorzelczan. Mogło być jeszcze lepiej, gdyby swoje mecze przegrał Trefl Sopot i King  Szczecin. Stało się inaczej, przy czym największym zaskoczeniem jest przegrana Anwilu na własnym terenie. Jak widać liczenie na cudze potknięcia obciążone jest sporym ryzykiem. W tej sytuacji nie ma miejsca na własne błędy. Wiadomo, że po stronie plusów zapisze się jeszcze walkower z Czarnymi. Dwa pozostałe spotkania ze Stelmetem i Legią trzeba wygrać. Życzmy czarnozielonym więc powodzenia i szczęścia, bez którego trudno myśleć o sukcesie.

Janusz Grzeszczuk

Foto: GRE

PGE Turów Zgorzelec - Rosa Radom 83:80 (16:20, 20:17, 21:26, 26:17)


PGE Turów: Cameron Ayers 21, Jakub Patoka 19, Brad Waldow 9, Robert Skibniewski 9, Stefan Balmazović 7, Rod Camphor 7, Kacper Borowski 5, Karolis Petrukonis 3, Bartosz Bochno 3, Jacek Jarecki 0.

Rosa: A.J. English 24, Ryan Harrow 18, Patrik Auda 12, Michał Sokołowski 9, Igor Zajcew 8, Daniel Szymkiewicz 7, Michael Fraser 2, Marcin Piechowicz 0, Filip Zegzuła 0, Szymon Szymański 0.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-18

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa