mecz 29Z postawy graczy zawodników PGE Turów podczas meczu przegranego w MKS Dąbrowie Górniczej 107:85 wynika, że klub zamierza już tylko dograć obecny sezon do końca. Jego władze nawet nie przekonują kogokolwiek, że ich celem jest gra w play-off. To stało się nieosiągalne. Teraz już chodzi o jedynie o to, aby zakończyć ten rozdział w historii klubu bez wstydu, o co - jak widać - trudno.

Nokaut w pierwszej kwatcie

To, co zaprezentowali swoją postawą gracze PGE Turów podczas wyjazdowego meczu z MKS Dąbrowa Górnicza jest zwykłym skandalem. Dopuścili do tego, aby przez pierwsze cztery minuty pierwszej odsłony gospodarze nawrzucali im 12 punktów bez poważniejszej reakcji z ich strony. Pierwsze punkty zdobył Waldow z rzutów wolnych, a po chwili trójką na 12:5 stan spotkania podwyższył Cameron Ayers. O skali impotencji Turowa w ataku niech świadczy fakt, iż na pół minuty przed końcem pierwszej ćwiartki miejscowi prowadzili 25:8. Trójka Balmazovicia dała stan 25:11, ale kwarta zakończyła aż 16 punktową przewagą (27:11).

Wdeptani w parkiet

Druga odsłona była kontynuacją kompromitacji Turowa z pierwszej ćwiartki. Gospodarze bezwzględnie dominowali na parkiecie, zaś goście nawet nie próbując przeciwstawić się agresywnym gospodarzom. Byli dla nich wdzięcznym tłem, zwykłym chłopcem do bicia. To, że przegrali te część meczu tylko ośmioma punktami (30:22) jest raczej kwestią mniej ofensywnego nastawienia rywali, być może pragnących złapać nieco oddechu po intensywnej pierwszych 10 minutach. Nie przeszkodziło im to jednak w powiększeniu przewagi do 25 oczek, gdyż przed przerwą stan spotkania wynosił już 57:32.

Rywale przekroczyli setkę

Wygląda na to, że w szatni trener Claxton odwołał się do zapisów zawartych w kontraktach mówiących o godnym reprezentowaniu barw klubu, gdyż gracze Turowa odrobinę wzięli się do roboty. Po celnych rzutach Bochny, Ayersa i Waldowa odrobili 6 punktów i było 57:38. Odpowiedzią gospodarzy był jednak Broussard i koledzy. Jego akcje przeprowadzone wspólnie z Sheltonem i Wołoszynem pozwoliły utrzymać czarnozielonych na bezpiecznym dystansie. Tak więc trzecia kwarta, wygrana już „tylko” sześcioma oczkami (28:22), przed ostatnią kwartą dała graczom z Dąbrowy 31-punktowe (!) prowadzenie (85:54). Trudno się dziwić, że dysponując tak gigantyczną przewagą, miejscowi dali swoim kolegom po fachu ze Zgorzelca nieco poszaleć. Zagrali „lajtowo”, pozwalając rywalom ocalić resztki honoru, oddając im tę kwartę 22:31. Nawet jednak taka sytuacja dała im wygraną 107:85. To wynik ośmieszający PGE Turów, który zagrał na poziomie rzadko spotykanym nawet w I lidze.

Czy Turów czeka los Czarnych Słupsk?

Przyczyny ewidentnego odpuszczenia tego meczu są przejrzyste. Nikt z zawodników mając w perspektywie szybki koniec sezonu nie chce za bardzo się angażować w przegraną sprawę. Przecież gra w play-off to dla tego teamu to utopia. Prawdopodobnie więc chodzi o to, aby nie  naruszyć warunków kontraktu i bez przypadkowej kontuzji czekać na oferty klubów na przyszły sezon. Co innego losy klubu. O tym napiszemy wkrótce. Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy PGE Turów spotka ten sam los, co Czarnych Słupsk.

Janusz Grzeszczuk

Foto: GRE

MKS Dąbrowa Górnicza - PGE Turów Zgorzelec 107:85 (27:11, 30:22, 28:22, 22:31)

MKS: Aaron Broussard 20, Bartłomiej Wołoszyn 20, Jovan Novak 17 (11 as), D.J. Shelton 15, Jarosław Trojan 11, Maciej Kucharek 10, Piotr Pamuła 8, Witalij Kowalenko 4, Michał Gabiński 2, Patryk Wieczorek 0.

PGE Turów: Cameron Ayers 15, Bradley Waldow 15, Stefan Balmazović 13, Bartosz Bochno 12, Robert Skibniewski 9, Karolis Petrukonis 9, Jakub Patoka 5, Kacper Borowski 3, Roderick Camphor 2, Jacek Jarecki 2.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-24

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa