Chris WrightNie bez problemów koszykarze PGE Turów pokonali w wyjazdowym meczu toruńskie Twarde Pierniki. Dokonali tego pomimo falowania formy i LaMarshallu Corbett'cie, kolejnego po kutnowskim Mitchellu snajperze, który napsuł krwi obrońcom ze Zgorzelca. W pierwszej kwarcie wygranej przez PGE Turów 18:25, zgorzelczanie mieli problem tylko z jednym zawodnikiem drużyny przeciwnej. Był to wspomniany LaMarshall Corbett, który był nie do zatrzymania przez defensywę czarnozielonych.

 

 

 

W ciągu dziesięciu minut zdobył aż 14 oczek na 18 wszystkich, jakie padły łupem gospodarzy. W drużynie przyjezdnych dobrze pokazał się z dziewięcioma punktami Nemanja Jaramaz oraz Damian Kulig (7 pkt).

Drugą odsłonę Turów rozpoczął koncertowo. Po dwóch celnych rzutach wolnych Collinsa prowadził już z przewagą 13 punktów (24:37). Było to dokładnie w połowie tej odsłony i od tego momentu podopieczni trenera Rajkovicia najwyraźniej postanowili uciąć sobie drzemkę. Druga część ćwiartki to tylko trzy punkty zdobyte przez nich zdobyte przy dwunastu przeciwnika. O tym, że przy zejściu do szatni na przerwę na tablicy wyników widniał stan meczu 36:40 zdecydował oczywiście rzut Corbetta, oddany równo z syreną. Dzięki niemu Amerykanin miał na swoim koncie już 22 oczka, czyli był niekwestionowanym liderem swojego zespołu.

Po przerwie gracze Turowa nieco się ocknęli z letargu i zaczęli odbudowywać przewagę. Po niespełna dwóch minutach wynosiła ona już sześć oczek (38:44). Wystarczył jednak dystansowy rzut Corbetta, aby znowu zgorzelczanie poczuli na swoich plecach gorące oddechy rywali. Potem w ogóle zapachniało sensacją, gdy najpierw po trzypunktowym rzucie Zyskowskiego toruński Cukier wyszedł na prowadzenie 47:46 a później w ekspresowym tempie zaczął ją powiększać. Gdy na niespełna na trzy minuty przed końcem tej odsłony w ciągu 20 sekund po dwa punkty zdobyli kolejno Corbett i Diggins, to gospodarze prowadzili już 54:48. Należy zaznaczyć, że o takim wyniku decydowała fatalna skuteczność rzutowa graczy Turowa, nieznacznie tylko przekraczająca 40 procent. Na trzy minuty przed końcem tej części spotkania do zdecydowanego ataku ruszył Damian Kulig. Zdobył wtedy (mimo kolejnych „pudeł") sześć punktów. Doszły do tego zdobycze Collinsa, Jaramaza i Chylińskiego, co przed ostatnią odsłoną dało zgorzelczanom prowadzenie z wynikiem 57:61.

Wynik czwartej kwarty otworzył Jaramaz, najpierw trafiając z dystansu, a chwilę potem po szybkim ataku zdobywając kolejne dwa oczka. Przewaga Turowa zwiększyła się do bezpiecznych kilku punktów, czego bardziej doświadczeni gracze Mistrza Polski do końca spotkania już nie roztrwonili. Wygrali mecz 70:80 i było to czwarte zwycięstwo w fazie zasadniczej. Są liderami tabeli i - oprócz Śląska Wrocław – w TBL są zespołem niepokonanym.

Kolejne świetne spotkanie rozegrał Damian Kulig, który pierwszy raz w tym sezonie zaliczył double – double (15 pkt, 11 zb.). Najlepszym strzelcem był jednak Michał Chyliński, wracający po kontuzji do wysokiej formy. Nie sprawdza się za to – jak na razie – Uros Nikolic. Na parkiecie przebywał zaledwie 3 minuty, które nie przyniosły mu żadnych sukcesów. Być może zastąpi go w zespole Amerykanin Chris Wright – nowy nabytek klubu. To zawodnik z przeszłością w NBA, który wystąpił w 32 meczach NBA w barwach Golden State Warriors i Milwaukee Bucks.
Janusz Grzeszczuk

Polski Cukier Toruń - PGE Turów Zgorzelec 70:80 (18:25, 18:15, 21:21, 13:19)

Polski Cukier: Corbett 34, Perka 8, Sulima 6, Zyskowski 6, Comagić 5, Diggs 4, Denison 3, Jankowski 3, Nowakowski 1, Lisewski 0, Jarmakowicz 0.

PGE Turów: Chyliński 17, Jaramaz 16, Kulig 15, Taylor 10, Collins 9, Moldoveanu 5, Dylewicz 4, Zigeranovic 4, Nikolić 0, Karolak 0, Jyż 0, Gospodarek 0.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,3100zł 4,3500zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-03-28

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa