DSCF7346Od wygranej 100:88 rozpoczęła się walka o Mistrzostwo Polski pomiędzy PGE Turów a Stelmetem Zielona Góra. Spotkanie było pełne dobrych emocji na trybunach, a złych na boisku i poza nim. Mowa o niesportowym spięciu pomiędzy Tony Taylorem z Turowa i Christianem Eyengą oraz incydencie podczas konferencji prasowej, podczas której trener Stelmetu Mihajlo Uvalin wykazał się brakiem kultury. 

Zapraszamy do galerii !

Zgodnie z oczekiwaniami mecz rozpoczął się od ostrej, wyrównanej walki. Prowadzenie zmieniało się co kilka minut. O ile na początku spotkania trzema punktami prowadził Turów, to na trzy minuty przed końcem pierwszej ćwiartki zielonogórzanie prowadzili aż 15:20. W tym momencie jednak gospodarze otrząsnęli się ze stresu, który najwyraźniej ich paraliżował na początku spotkania i zaczęli nadrabiać straty. Po dwóch minutach był już remis 24:24 a ostatnie sekundy należały do przyjezdnych, którzy wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 24:25.

Bardzo wiele działo się w drugiej odsłonie, która – jak się okazało – była psychologicznie przełomowa dla podopiecznych trenera Miodraga Rajkovicia. Pomimo, iż po dwóch pierwszych minutach dystans do rywala się powiększył do 9 oczek (26:35), to potrafili się podnieść. Od tej chwili zanotowali serię aż 16 punktów, po której wyszli na prowadzenie 42:35. Był to cios, po którym Stelmet już ani na chwilę nie wyszedł na prowadzenie. Zbliżał się co prawda na kilka oczek, ale kolejne zdobycze Turowa utrzymywały bezpieczny dystans pomiędzy zespołami. Największą bo 9-punktową przewagę (46:37) czarnozieloni uzyskali na około 3 minuty przed końcem drugiej ćwiartki. Po części to „zasługa” trenera Uvalina, który co chwila kontestował zachowanie sędziów, za co został ukarany przewinieniem technicznym. Gospodarze wygrali tę kwartę 30:23, wskutek czego przy zejściu na przerwę stan meczu wynosił 54:48.

Prawdziwy koncert gry zgorzelczanie dali w trzeciej odsłonie. Kompletnie zdominował przyjezdnych serią 19:9. W połowie kwarty prowadził nawet 18 punktami (73:57). Stelmet jednak nie zamierzał się poddawać i w dalszej części tej odsłony prowadził walkę kosz za kosz. W końcówce kwarty zmniejszył straty do 16 oczek (80:64), lecz nic nie zmieni faktu, iż gospodarze wygrali tę część spotkania 26:16.

W niej przyjezdni robili wszystko, aby zmienić losy spotkania. Ich desperacja doprowadziła doszło do ostrej wymiany zdań i przepychanek pomiędzy Christianem Eyengą a Tony Taylorem. Konflikt przybrał tak ostrą formę, że sędziwie - dla ostudzenia rozpalonych głów - ukarali obu graczy przewinieniem technicznym połączonym z odesłaniem do szatni. W tej sytuacji do końca meczu oba zespoły musiały sobie radzić bez dwóch ważnych zawodników.

Wkrótce potem do Eyengi dołączył Łukasz Koszarek, który zszedł z boiska za przekroczenie limitu fauli. Nic nie potem zdała niezła skuteczność w rzutach z dystansu Przemysława Zamojskiego. Co prawda w pewnym momencie przewaga gospodarzy znów zmalała do 9 oczek, ale niezmordowany Damian Kulig oraz J.P. Prince nie dopuszczali do powstania stanu zagrożenia. W ostatnich sekundach meczu przewaga Turowa wynosiła aż 14 oczek. Pewni wygranej gospodarze już nie za bardzo bronili swojego kosza. Wykorzystali to zielonogórzanie trafiając z półdystansu, czym ustalili wynik na 100:88. Warto dodać, że setny punkt dla gospodarzy zdobył nie kto inny, jak Prince, zdobywca 30 punktów, którego kibice fetowali okrzykami MVP, MVP!

W drużynie miejscowych oprócz Prince'a i Kuliga (double – double 20 pkt, 10 zbiórek) warto wyróżnić Filipa Dylewicza, który do swoich 17 punktów dołożył także sześć asyst i pięć zbiórek. Wśród pokonanych najlepiej spisał się Dragicević, autor 14 punktów i siedmiu zbiórek. Po 12 dorzucili Koszarek, Eyenga i Marcus Ginyard.

Janusz Grzeszczuk

Fot.: GRE

 

PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 100:88 (24:25, 30:23, 26:16, 20:24)

PGE Turów: J.P. Prince 30, Damian Kulig 20, Filip Dylewicz 17, Łukasz Wiśniewski 11, Ivan Zigeranovic 6, Tony Taylor 5, Nemanja Jaramaz 5, Uros Nikolic 4, Michał Chyliński 2, Mike Taylor 0.

Stelmet: Vladimir Dragicevic 14, Łukasz Koszarek 12, Christian Eyenga 12, Marcus Ginyard 12, Przemysław Zamojski 10, Kamil Chanas 8, Adam Hrycaniuk 7, Craig Brackins 7, Aaron Cel 2, Mantas Cesnauskis 2, Marcin Sroka 2.

Trener skandalista

Skandalicznie zachował się podczas konferencji prasowej trener Stelmetu Mihajlo Uvalin. Swoją histerię na boisku tłumaczył tak: - Trochę za nerwowo reagowaliśmy na decyzje sędziów i traciliśmy zbyt wiele energii na  dyskusje.Wyjaśniał m.in., że na wynik meczu miały wpływ wydarzenia zarówno na boisku, jak „wszędzie” poza nim. Poproszony o uszczegółowienie tego ogólnika stwierdził, iż nikogo nie powinno obchodzić, co on miał na myśli. Namawiał, aby sensacji szukać gdzie indziej. Jego arogancki słowotok miał swój ciąg dalszy, ale nic ciekawego do sprawy nie wnosił. Skandal osiągnął zenit, gdy zaczął przerywać i próbował ośmieszyć osobę tłumaczącą jego wypowiedzi z angielskiego na polski. Takiego popisu braku kultury sala konferencyjna do tej pory nie widziała.

Zdecydują niuanse

- Myślę że ta seria będzie długa i ciężka. Co jest dla mnie bardzo istotne – podczas tego meczu ci zawodnicy, którzy otrzymują niekiedy mniejszą ilość minut, potrafili odegrać swoje role. I o zwycięstwie w tej serii zadecydują moim zdaniem właśnie takie niuanse – spokojnie wyjaśniał odprężony po zwycięstwie Miodrag Rajković.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-22

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa