Drugie z serii spotkań drużyn PGE Turów i AZS Koszalin ponownie zakończył się zwycięstwem czarnozielonych. Wynik także przypominał ten sprzed dwóch dni, bo o ile pierwszy brzmiał 99:66, to sobotni 93:66. Na tym właściwie podobieństwa się kończą, gdyż w tym spotkaniu goście zagrali zupełnie inne zawody. Przede wszystkim byli znacznie bardziej agresywni w obronie, efektem czego jest kontuzja kostki Łukasza Wiśniewskiego.
Pierwsza i druga kwarta zapowiadały znacznie bardziej emocjonujący mecz, niż oglądany w czwartek. AZS bronił znacznie agresywniej, ale w Turowie doskonale wszedł w mecz Jakub Karolak, który trzy razy trafił z dystansu i raz spod kosza, czym w ciągu 10 minut zdobył 11 oczek. Potem decyzją trenera usiadł na ławce i pozostał na niej już do końca meczu.
Pierwsza odsłona zakończyła się co prawda wynikiem 26:19, ale na dwie i pół minuty akademicy doszli gospodarzy na jeden punkt (41:40). Okazało się, że to jednak wszystko, na co było ich stać. W pozostałym czasie trafiali już bowiem tylko zgorzelczanie. Po trzypunktowym rzucie Michała Chylińskiego oddanego w ostatniej sekundzie drugiej kwarty, było więc 47:40. Warto zwrócić uwagę, że w drużynie przyjezdnych prawie połowę, bo 18 oczek zdobył LaceDarius Dunn. Amerykanin śmiało może o sobie powiedzieć: AZS to ja. Właściwie tylko dzięki niemu biało-niebiescy zremisowali tę odsłonę 21:21. W drużynie miejscowych natomiast niewidoczny był J.P. Prince, który nie powiększył swojego siedmiopunktowego dorobku z pierwszej ćwiartki.
Trzecią kwartę efektownie rozpoczął Filip Dylewicz. Jego trzy szybkie akcje od razu zrobiły znaczącą przewagę. Właściwie od tej pory zaczęła ona rosnąć w postępie arytmetycznym. W tej odsłonie ocknął się Damian Kulig, który przez pierwszych 20 minut meczu zdobył tylko dwa oczka. Zresztą potem też nie rzucał się w oczy. Mecz zakończył z siedmiopunktowym dorobkiem. Doskonale za to dalej spisywał się Dylewicz, który w tej odsłonie zdobył 11 punktów. Ożywił się także Prince, zdobywca pięciu oczek w bardzo efektownym stylu. Publiczność dziękowała mu za to skandując: MVP, MVP! Widać było, że wspaniała atmosfera na trybunach dodaje skrzydeł zawodnikom. Trzecią kwartę Turów wygrał 24:15 a stan meczu wynosił już 71:55.
Ostatnia ćwiartka była już tylko formalnością na drodze do wygrania meczu. Na parkiecie Turów dominował we wszystkich elementach gry. Po pięciu minutach gry, groźnie wyglądającej kontuzji kostki prawej nogi doznał Łukasz Wiśniewski. Jego absencja co prawda nie wpłynęła na wynik meczu, ale zapewne nie zagra w kolejnym meczu w Koszalinie. Może to być wielkim problemem dla Turowa, gdyż Łukasz grając na pozycji rozgrywającego zastępował, również kontuzjowanego Tony Taylora. Ponadto widać było, że po poprzedniej kontuzji jego forma ciągle rosła. Widać było, ze po krótkim szoku spowodowanym urazem kolegi pozostali chcą się przeciwnikom zrewanżować w sportowy sposób. W efekcie w tej odsłonie koszalinianie dostali niezłe lanie, przegrywając ją 22:11. Końcowy wynik 93:66 w tej sytuacji był łagodnym wymiarem kary. PGE Turów prowadzi 2:0 w rywalizacji z AZS-em.
W zespole Miodraga Rajkovicia podwójną zdobycz punktową odnotowało czterech graczy. 18 punktów i sześć asyst zapisał na swoim koncie Prince. Dylewicz zdobył 16 oczek i pięć zbiórek a Wiśniewski i Jakub Karolak uzbierali po 11 punktów. Wśród pokonanych Dunn zakończył spotkanie z 23 punktami i siedmioma asystami. Warto zauważyć, że goście w drugiej połowie nie trafili żadnego rzutu trzypunktowego. AZS zanotował tylko dziewięć asyst, podczas gdy PGE Turów miał ich aż 27! Gospodarze trafili 11 trójek, przy sześciu koszalinian. Trzeci mecz we wtorek 6 maja o 18.30 w Koszalinie.
P.S.: Waldemar Łuczak - prezes PGE Turów uspokaja na facebooku, że kontuzja Łukasza Wiśniewskiego nie jest groźna. Zawodnik podkręcił kostkę i prawdopodobnie bedzie mógł zagrać we wtorkowym meczu w Koszalinie.
Janusz Grzeszczuk
Fot.: Mate, GRE
PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin 93:66 [26:19, 21:21, 24:15, 22:11]
PGE Turów: J.P. Prince 18, Filip Dylewicz 16, Jakub Karolak 11, Łukasz Wiśniewski 11, Michał Chyliński 8, Mike Taylor 7, Damian Kulig 7, Ivan Zigeranovic 5, Piotr Stelmach 4, Uros Nikolic 6, Denis Krestinin 0.
AZS: LaceDarius Dunn 23, Bartłomiej Wołoszyn 14, Darrell Harris 9, Jeff Robinson 9, Maciej Raczyński 6, Artur Mielczarek 5, Cezary Trybański 0, Przemysław Wrona 0, Paweł Czubak 0.
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
