Fatalnie zakończył się środowy mecz PGE Turowa, który na swoim terenie podejmował drużynę Enea Basket Poznań. Gospodarze rozgrywali tego dnia bardzo dobre, wyrównane spotkanie z wyżej ulokowanym w tabeli rywalem. W pierwszej kwarcie długo prowadzili, by ją przegrać trzema punktami (23:26).
Niewielkie prowadzenie poznaniaków nie speszyło czarnozielonych, którzy nie ustępowali im na parkiecie ani na krok. Przyniosło im to jednopunktową wygraną (18:17) w tej części meczu. Trzecia odsłona była najlepszą częścią meczu dla zgorzelczan. Po czterech minutach wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (52:47). Niestety w dalszej części kwarty przyjezdni odrobili większość strat, doprowadzili do remisu 52:52. W efekcie Turów wygrał ją tylko jednym punktem (20:19). Czwarta odsłona spotkania była najbardziej emocjonująca, choć chwilami nie były to dobre emocje. Trudno było patrzeć na Filipa Pruefera, który nie potrafił skutecznie obronić swojej tablicy. Piłkę zbierali mu sprzed nosa sporo niżsi przeciwnicy, co pozwalało im ponawiać atak. Ocenę jego gry łagodzi 9 punktów zdobytych pod koszem przeciwników. Równie kontrowersyjnym graczem okazał się także Szymon Pawlak. W ostatniej kwarcie chybił aż cztery rzuty osobiste a w całym meczu miał tylko trzy trafne na osiem prób. Brak właśnie tych punktów zdecydował o porażce Turowa. Najlepiej za to wypadł kapitan zespołu Bartosz Bochno. Trafił aż 6 rzutów z dystansu, co dało mu w sumie 18 punktów. Tym samym zrehabilitował się za ostatni mecz, w którym nie trafił do kosza ani razu. Na kilka sekund przed końcem spotkania Turów przegrywał jeszcze 81:85. Wtedy rzut rozpaczy oddał z połowy boiska Mikołaj Styczeń. Piłka wpadła do kosza razem z końcową syreną. To szczęśliwe trafienie (oprócz osobistej satysfakcji zawodnika) nie miało już niestety na losy meczu, który zakończył się wynikiem 85:84. To była już 21 przegrana na 28 meczów rozgranych w tym sezonie. Turów na swoim koncie nazbierał 35 punktów. Biorąc pod uwagę, że przed nimi jeszcze sześć spotkań, to można ugrać jeszcze 12 dodatkowych. Czy to się uda? Sześć wygranych jest warunkiem na nadzieje pozostania w 1 lidze. Przypomnijmy, że przed nimi są mecze z: AGH Kraków (12.03), WKK Wrocław (16.03), Start II Lublin (21.03), Górnik Wałbrzych (wyjazd - 25.03), AZS Opole (wyjazd 02.04) i Dziki Warszawa (05.04).
PGE Turów – Enea Basket Poznań: 84:85 [23:26, 18:17, 20:19, 23:23]
Bochno 18 pkt, Wąsowicz 15 pkt, Pawlak 12 pkt, Pruefer 9 pkt, Styczeń 9 pkt, Adamczyk 8 pkt, Estkowski 4 pkt, Jędrzejewski 3 pkt, Jakóbczyk 3 pkt, Samolak 3 pkt.
J.G.
Foto: GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
