DSCF8923Koszykarze PGE Turów odnieśli nad Startem Gdynia piąte zwycięstwo (66:55) w rozgrywkach Turon Basket Ligi. Trzeba jednak jasno powiedzieć: wynik jest dużo lepszy od stylu, w jakim go wywalczono.  Zapraszamy do galerii 

 

W tym spotkaniu wygrana miała być czymś tak oczywistym jak to, że następnego dnia wstanie słońce. Tymczasem już pierwsza kwarta pokazała, że w sporcie nie ma nic pewnego. Obrona gości utrudniała jak mogła czarnozielonym przeprowadzanie szybkich kontrataków. Gospodarze nie mogli wejść w mecz. Grali ociężale a ich skuteczność rzutowa pozostawiała wiele do życzenia. Poważną wadą były straty, których w tej kwarcie popełnili aż pięć. Czterech z nich „autorem” był Ivan Opacak. I tylko piękny rzut z dystansu Davida Jacksona w ostatniej sekundzie spowodował, że na tablicy widniał wynik 13:9.

Druga kwarta to dalszy ciąg ospałej, nieciekawej gry Turowa. Natomiast gracze Startu ciągle posłusznie spełniali wskazówki wykrzykiwane z ławki trenera. Faulując przerywali kontrataki gospodarzy. W końcu były rzuty wolne i tylko skuteczne ich wykonywanie nie pozwoliło na utratę kontaktu z przeciwnikiem. Były jednak takie momenty, kiedy goście wychodzili na prowadzenie. Na trzy i pół minuty przed przerwą wynik brzmiał 19:22. Wtedy nastąpił kolejny zryw Turowa, co pozwoliło jego graczom zejść na przerwę do szatni z czteropunktową przewagą (32:28). Jak widać ta kwarta była remisowa (19:19) i powoli zaczęło zanosić się na sensację.

Trzecia odsłona spotkania to zryw graczy znad Nysy. Widać było, że wyszli na parkiet bardziej skoncentrowani, przyspieszyli grę. Dzięki odskoczyli od Startu na kilkanaście punktów. Niezaprzeczalnym ojcem tego sukcesu był Aaron Cel, który w całym meczu zanotował aż 15 zbiórek, z czego 13 w ataku. Ponawiane rzuty pozwalały na zdobywanie kolejnych punktów. W całym meczu sam zdobył 9 punktów. Najwyższe prowadzenie w tej części meczu wynosiło 11 oczek. Turów wygrał ją 20:14. Było to efektem stabilnej gry, dobrej postawy kapitana gospodarzy Michała Chylińskiego i Davida Jacksona.

W ostatniej kwarcie zgorzelczanie prowadzili nawet 18 punktami. Przewagę jednak roztrwonili jak zwykle w ostatnich minutach meczu. Znowu zaczęły mnożyć się straty, niecelne rzuty i podania. Ich nieudolne poczynania w końcu wywołały gwizdy zdenerwowanej publiczności. Natomiast ambitni goście starannie odrabiali straty, głównie za sprawą ponad dwumetrowego Roberta Rothbarta, najlepszego gracza meczu, zdobywcy 20 punktów. W tej sytuacji za wielki sukces należy poczytać końcowy wynik 66:55. Dzięki czwartkowej wygranej PGE Turów wrócił na drugie miejsce w tabeli.

Przetrenowani?

Co prawda mówi się, że zwycięzców się nie osadza, ale postawa graczy Turowa zaczyna niepokoić. Co prawda Start Gdynia zajmuje jedno z końcowych miejsc w tabeli. Jego ostatni mecz, kiedy zielonogórski Stalmet niemało się namęczył aby odnieść zwycięstwo, jednak powinien dać faworyzowanym zgorzelczanom wiele do myślenia. - Gdyby nasza skuteczność rzutowa była nieco lepsza, to moglibyśmy pokusić się o postraszenie Turowa – powiedział po meczu Grzegorz Modrzak, który jako zawodnik tej drużyny wprowadził ją do ekstraligi. – To była okropna gra w wykonaniu obydwu drużyn. Najważniejsze dla nas jest to, że wygraliśmy to spotkanie i że nasza drużyna nawet w trudnych sytuacjach ma wole walki i ma charakter. Ostatnie dni to była ostania szansa na porządny trening, porządny wycisk przed najważniejszymi meczami, które już nadchodzą. Może więc przetrenowaliśmy się – podsumował mecz trener Turowa Miodrag Rajković.  - Myślę, że wygrać taki mecz nie bardzo ładny to też bardzo ważne dla drużyny. Pokazuje to, że nawet jak źle gramy to możemy wygrać mecz. Wygraną za bardzo jest się co chwalić, bo przy całym szacunku dla Startu nie mieliśmy prawa dziś przegrać. Teraz musimy skoncentrować się na następnym meczu – uzupełnił swojego trenera Aaron Cel. Tak czy owak tajemnicą selekcjonera PGE Turów pozostanie, dlaczego na boisko nie wpuścił młodszych zawodników czy Wichniarza, którzy być może skutecznie zastąpiliby kiepsko spisującego się tego dnia Micicia, Opacaka czy Aleksicia. W najbliższą niedzielę Turów rozegra spotkanie z ze stolicy Kazachstanu – Astaną.

Janusz Grzeszczuk

PGE Turów – Start Gdynia 66:55 [13:9, 19:19, 20:14, 14:13]

PGE: Cel – 9 pkt, Kulig – 6 pkt, Chyliński – 17 pkt, Gabiński – 0 pkt, Micić – 7 pkt, Jackson – 16 pkt, Opacak – 3 pkt, Aleksić – 2 pkt, Lewandowski – 2 pkt, Zigeranović – 4 pkt.

Start: Pełka – 2 pkt, Kowalczyk – 5 pkt, Malczyk – 0 pkt, Rothbart – 20 pkt, Mordzak – 4 pkt, Kucharek – 7 pkt, Jankowski – 0 pkt, Pietkiewicz – 0 pkt, Andrzejewski – 4 pkt, Wojdyła – 13 pkt.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-23

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa