PGE AGH 33 poprawione 1Jak nie idzie, to nie idzie. W ostatnią sobotę października koszykarze PGE Turów spotkali się z akademikami z AGH Kraków. Wiadomo, że podopieczni trenera Wojciecha Szawarskiego mieli apetyty, aby wyjechać z miasta Kraka z tarczą. Niestety rzeczywistość znowu zaskrzeczała. Zgorzelczanie pokazali pazury wygrali tylko w drugiej odsłonie w stosunku 22:13.

Pozostałe kwarty sromotnie i wysoko przegrywali (I kw. 16:26, III kw. 15:24 i IV kw. 14:22). Końcowy wynik to 67:95. Nic dziwnego, że na konferencji prasowej trener i kapitan zespołu Bartosz Bochno pojawili się w kiepskich nastrojach. „Źle się czujemy po tym meczu, bo chociaż zasłużenie przegraliśmy, to mamy poczucie, że mogliśmy być bliżej wygranej. To jest najgorsze uczucie., kiedy po spotkaniu spotykamy się w szatni i mówimy że: O, teraz gdyby się mecz zaczął, to by było zupełnie inaczej. Tymczasem drugiej szansy nie ma. Oczywiście nie byliśmy faworytami tego spotkania, ale dopóki były siły, to walczyliśmy. Widać na pierwszy rzut oka, jaka jest różnica pomiędzy nami a zespołami, z którymi rywalizujemy. Najczęściej ich są gracze wyżsi, mocniejsi. Problem w tym, że gdy zaczynamy być coraz bardziej zmęczeni, to głowa przestaje pracować. Podejmujemy złe decyzje. Słowa trenera potwierdza Bartosz Bochno: „mamy problem z tym, że jak jesteśmy zmęczeni, to gramy trochę bez głowy. Dzisiaj nie wykonaliśmy założeń, które nam przekazał trener i się skończyło, jak się skończyło”.
Ta drużyna nie była konstruowana
Poprosiliśmy trenera Szawarskiego o skomentowanie opinii portalu PolskiKosz.pl brzmiącego następująco: „Starcia z absurdalnie skonstruowaną ekipą PGE Turów Zgorzelec w obecnym sezonie dostarczają wielu rekordów. Ostatnio skorzystała z tego Kotwica Kołobrzeg, która odniosła najwyższe w swojej historii zwycięstwo”. Zapytaliśmy, do kogo należy skierować to pytanie: do trenera, prezesa klubu czy osób zajmujących się skautingiem. „Już panu odpowiadam. Ta drużyna nie była konstruowana. Rozmowy o dzikiej karcie były prowadzone od dawna, natomiast decyzję o grze w pierwszej lidze dostaliśmy trzy - cztery tygodnie przed sezonem. Co więcej umowa sponsorska została podpisana jeszcze kilka dni później. Jakiekolwiek ruchy można było robić jakieś trzy tygodnie przed ligą, kiedy już nie było nikogo na rynku. Jak tutaj przychodziłem to oczywiście wiedziałem, co tu się dzieje. Zazwyczaj, gdy konstruowałem drużynę to dobierałem graczy pod mój styl gry. Tutaj byłem zmuszony do tego, aby dostosować się do ich możliwości. Co gorsza okazało się, że spośród nich tylko dwóch czy trzech kiedyś grało w I lidze. To ludzie, którzy dopiero się uczą koszykówki. Teraz szukamy zawodników, którzy chcą odejść z innych klubów. Chodzi o tych, co zostali zwerbowani do zespołów ekstraligowych a teraz non stop siedzą na ławce. Ci najpierw mówią, że chcą odejść a potem się okazuje, że klub nie chce ich puścić. Mimo to robimy, aby uratować męską koszykówkę w Zgorzelcu. Rozmawiałem chyba ze wszystkim trenerami a są to koledzy, z którymi kiedyś grałem. Jak do tej pory bez większego powodzenia. Mimo to powoli uzupełniamy skład. Mamy jeszcze dwie, trzy opcje. Jeżeli negocjacje zakończą się sukcesem, to będziemy silniejsi i takie mecze będziemy wygrywać. Potrzebujemy 8-9 wygranych meczy, aby w lidze się utrzymać. Apeluję więc o zrozumienie i uszanować zawodników i ludzi, dla których koszykówka jest pasją. Jedna z tych osób wyłożyła 100 tys. zł na dziką kartę. To nie jest kwota, którą się wydaje, aby się zabawić. Nikt z nas nie urośnie z dnia na dzień o 15 cm, nie zdobędą doświadczenia. Chłopaki wychodzą na parkiet mając po 17 lat. Rzadko grali w choćby drugiej lidze. Powtórzę: jak otrzymamy wzmocnienia, to utrzymamy się w pierwszej lidze, a to jest nasz cel” – podsumował trener PGE Turów Wojciech Szawarski.
Dobry, przegrany mecz w Koszalinie
W sobotę 6 listopada zgorzeleckie Tury pojechały zmierzyć się z Żakiem Koszalin. Rozegrali bodaj najlepszy, wyrównany mecz w tym sezonie. Niestety o końcowym wyniku znowu zaważyła czwarta kwarta. Przez kilka chwil był remis 55:55, ale miejscowi włączyli piąty bieg i wygrali 72:64. Rozgrywający Kacper Krawczyk był najczęściej faulowanym zawodnikiem w ekipie Wojciecha Szawarskiego. Jego problem polegał jednak na tym, że miał poważne problemu na linii rzutów. Na 12 prób zdobył tylko jeden punkt. Łatwo policzyć, jak przy lepszej skuteczności mógłby wyglądać wynik. Tym niemniej trzeba przyznać, że PGE Turów coraz lepiej wygląda na tle bardziej doświadczonych rywali. Czekamy na pierwszy sukces.

Żak Koszalin – PGE Turów: 72:64
Punkty dla Turowa zdobyli: Traczyk 3, Maciejak 8, Heliński 6, Bochno 17, Fudziak 11, Marcinkowski 19.
J.G

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,3100zł 4,3500zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-03-28

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa