Szczęście, które tak często sprzyja beniaminkom, najwyraźniej opuściło pierwszoligowe koszykarki Citronex UKS Basket Zgorzelec. Po trzech zwycięstwach przyszedł czas na porażki. Pierwszej doznały na swoim parkiecie z MUKS Poznań a drugiej tydzień później na wyjeździe z Contimax MOSiR Bochnia. Rozmiary przegranej były bolesne, gdyż różnica wynosiła aż 25 pkt (90:65).
Wygląda na to, że podopieczne trenera Piotra Pietryka już na wstępie straciły pewność siebie. Seria 8:0 dla gospodyń musiała zachwiać morale zespołu. Co prawda kilka chwil później zgorzelczanki zaliczyły serię 0:6 i zbliżyły się na dwa oczka do miejscowych. Od tego momentu Cytrynki przestały istnieć na parkiecie. W ósmej minucie spotkania przegrywały dwudziestoma punktami 28:8. W ostatnich dwóch minutach ocknęły się nieco: dorzuciły kolejnych 8 punktów, lecz kwarta zakończyła się wynikiem 30:16. Druga kwarta to najlepszy okres gry UKS-u. Wygrały ją 19:23 wskutek pościgu, który pozwolił im zbliżyć się do rywalek na 4 oczka (38:42). Te jednak były bezlitosne, boleśnie się odgryzły i zespoły schodziły na przerwę przy różnicy 10 oczek (49:39). Po wznowieniu gry okazało się, że wskazówki otrzymane od trenera na niewiele się zdały. Cytrynki przegrały kolejne dwie kwarty (23:15 oraz 19:11). W Bochni zawiodły wszystkie formacje zespołu. Skuteczność w rzutach z gry pod koszem wynosiła zaledwie ok. 20 procent. Zaliczyły aż 31 strat, zaś zbierały piłkę w ataku i obronie tylko 27 razy. Miejscowym zaś ta sztuka udała się aż 52 razy. W tej sytuacji UKS-owi nie pomogły rzuty z dystansu, po których piłka 7 razy dziurawiła siatkę kosza. Warto przy tym zauważyć, że gospodynie ani razu takich rzutów nie trafiły. Słaba była też skuteczność rzutów osobistych: wyniosła ona 67 procent przy 84 procentowej skuteczności zawodniczek z Bochni. Wszystko to przyniosło trudną do przełknięcia, bo wysoką porażkę. Na parkiecie nie pojawiła Monika Paradowska i Paulina Żukowska. Przypominamy, że obie zostały kontuzjowane podczas meczu z MUKS Poznań. Na boisko nie wyszła jeszcze Justyna Fura, która wraca do formy po długiej nieobecności spowodowanej kłopotami zdrowotnymi. Po pięciu meczach Cytrynki zajmują ósme miejsce w tabeli. Następny mecz rozegrają także na wyjeździe. Będą podejmowane przez Pompax Tęcza Leszno. Rywalki mają taki sam stosunek zwycięstw i porażek, co UKS (3:2), lecz w tabeli lokują się o dwa miejsca wyżej od zgorzelczanek.
J.G.
Foto: GRE
Citronex UKS Basket: Patrycja Lipniacka 16 (4x3), Barbara Łachacz 14 (1x3), Elżbieta Paździerska 13 (1x3), Joanna Pawlukiewicz 12, Nina Łozowska 4, Oliwia Urbanowicz 4, Natalia Ferenc 2, Wiktoria Kowalczuk 0, Wiktoria Marcinów 0.