Co kryją lubańskie podziemia?

Pod koniec maja w parku na Kamiennej Górze w Lubaniu poszła w ruch wiertnica udarowa. Członkowie Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc badali tutejsze podziemia.
Prace badawcze prowadzone przez SMGŁ są kontynuacją projektu „Podziemia Kamiennej Góry w Lubaniu”, który pasjonaci historii z Lubania i okolic rozpoczęli w listopadzie 2019r.

- Od chwili rozpoczęcia projektu stworzyliśmy zespół ludzi o różnych specjalizacjach, niezbędnych do realizacji przedsięwzięcia – mówi Sebastian Terenda, członek Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc w Lubaniu. – W pierwszym rzędzie uzyskaliśmy niezbędne pozwolenia na prowadzenie prac. Potem przystąpiliśmy do I fazy projektu, która obejmuje wejście do podziemi, rozwiązanie zagadek i legend związanych z ich powstaniem oraz oszacowanie kosztów przystosowania kompleksu do ruchu turystycznego – wyjaśnia przedstawiciel SMGŁ.
Zakończenie I fazy badań pozwoli podjąć dalsze kroki. Wówczas Stowarzyszenie przy wsparciu Urzędu Miasta Lubań wraz burmistrzem Arkadiuszem Słowińskim mogłoby rozpocząć proces przystosowania poszczególnych chodników i korytarzy do celów turystycznych.
- Kompleks ma szansę stać się wspaniałą atrakcją turystyczną, przyciągającą jak „magnes” turystów z Polski i zagranicy – podkreśla S. Terenda – Również sami mieszkańcy skorzystaliby na funkcjonowaniu tak interesującego obiektu. Gdyby przedsięwzięcie rozwijało się pomyślnie, można byłoby myśleć o  rozbudowie terenu Kamiennej Góry o kolejne ciekawe atrakcje turystyczno- rozrywkowe. Ich wybór w obecnych czasach jest naprawdę duży, a nasza góra daje możliwości do ich wykorzystania – zaznacza pasjonat historii.
Przedtem jednak należy zrealizować wstępne plany i założenia. Ważnym punktem jest tu wspomniane oszacowanie kosztów niezbędnych prac. Właśnie w tym kierunku prowadzone są obecne badania podziemi. To one powinny dać odpowiedź na pytanie nurtujące SMGŁ – „Na jak długim odcinku żołnierze niemieccy wysadzili wejścia do kompleksu?” Warto nadmienić, że badań nie da się przeprowadzić przy użyciu urządzeń elektronicznych. Taką możliwość wyklucza zarówno budowa geologiczna badanego obszaru, jak również bliskie położenie placu zabaw i jezdni. W tej sytuacji pozostają badania terenowe polegające na obmierzeniu terenu i wyznaczeniu punktu nad obiektem, który znajduje się w zależności od miejsca 21 m - 27 m pod ziemią. Wszystko to w oparciu o szkic planu sprzed 76 lat.
- Wyznaczenie tego punktu i przeprowadzenie idealnie w pionie odwiertu, do którego będziemy mogli opuścić sondę badawczą jest bardzo skomplikowanym przedsięwzięciem, a przykład tego mieliśmy w trakcie ostatnich badań – wyjaśnia członek SMGŁ. – Nasza pomyłka przy obliczeniach spowodowała ominięcie prawej ściany sztolni nr 1 o około 20-40 cm. Po pracy wiertnicy mogliśmy jedynie stwierdzić bliskość chodnika, ponieważ w pewnym momencie na powierzchnię przestało wracać sprężone powietrze. Oznaczało to, że powietrze ucieka w pustkę w górze, którą jest właśnie sztolnia nr 1. Ta sytuacja trwała do około 21,5 metra odwiertu co pozwoliło nam oszacować, iż sztolnia w tym miejscu ma około 3 metry wysokości – nadmienia S. Terenda.
Członkowie Stowarzyszenia po nieudanym odwiercie skonsultowali się z geodetą Jackiem Medweckim. Następnie przystąpili do pracy bogatsi o nowe informacje i co istotne w towarzystwie wspomnianego geodety, który zobowiązał się nieodpłatnie pomóc przy realizacji projektu. Po zwymiarowaniu całości kompleksu i zdobyciu potrzebnych informacji ekipa badawcza zamierza wrócić do badań wiertnicą. Wykonanie odwiertu i opuszczenie sondy jest niezbędne przy szacowaniu kosztów wykonania przekopu do kompleksu.
- Chciałbym dodać, że jako Stowarzyszenie bardzo chwalimy sobie współpracę z władzami miasta, powiatu, Muzeum Regionalnym oraz wszystkimi podmiotami zaangażowanymi w realizację projektu – zaznacza S. Terenda. - Bez współpracy na wysokim poziomie realizacja tak skomplikowanego przedsięwzięcia byłaby niemożliwa do zrealizowania. Teraz pozostaje mocno trzymać kciuki i życzyć nam wytrwałości w działaniu.
(ŁCR/S.Terenda-SMGŁ)