DSCF9543Koszykarze PGE Turów nie pozostawili żadnych wątpliwości, który ćwierćfinalistów TBL jest lepszy i zasługuje na półfinał fazy play-off. Mówiąc wprost Trefl Sopot został w drugiej połowie trzeciego spotkania bezlitośnie rozstrzelany. Wynik tego spotkania 73:98 mówi sam za siebie. W drugiej rundzie przeciwnikami zgorzelczan będą groźne Czarne Pantery ze Słupska.

 

 

 

Decydujące o awansie spotkanie miało dwa oblicza podzielone na dwie połowy. Pierwsza to wyrównana walka o każdy kosz i punkt. W tej fazie zawodów przyjezdni trafiali do kosza po znanym wszystkim elemencie gry, czyli po szybkim ataku. Niezawodnie wykorzystywali go Michał Chyliński i Filip Dylewicz. Widać też było, że Mardy Collins ma dobry dzień, bo w pierwszych dziesięciu minutach zdobył sześć oczek. Niewiele gorzej spisywał się Kyrył Natiażko, zdobywca pięciu punktów. Niestety to były jedyne zdobycze Ukraińca w tym meczu. Zaliczył za to jeszcze później dwie asysty i tyle samo zbiórek. Wynik pierwszej ćwiartki 25:25 dobrze oddaje jej przebieg.

W drugiej odsłonie dalej świetne zawody grał Collins, zdobywca aż 11 punktów w tej kwarcie. Niewiele odstawał od niego Kulig (+8). To ich zdobycze pozwoliły zgorzelczanom utrzymywać równowagę pomiędzy zyskami a stratami. Dodać trzeba, że przestojów graczom Turowa nie brakowało. Pierwszy się zdarzył przy stanie 33:37. Wtedy trafienia Kempa i Michalaka dały remis 37:37. Druga taka sytuacja miała miejsce na sekundę przed przerwą. Tm razem było 43:47 a cztery oczka zdobyte przez Kempa i Leończyka dały gospodarzom remis 47:47. Wtedy trener Rajković poprosił o czas i ustawił ostatnią akcję. Egzekutorem był oczywiście Mardy Collins. Tym razem znowu nie zawiódł, razem z syreną trafił z dystansu, wskutek czego wynik drugiej odsłony brzmiał 22:25 a drużyny schodziły do szatni przy stanie 47:50.

Trudno osobno komentować obie kwarty, które rozegrano po przerwie. Dość powiedzieć, że po trzech minutach trzeciej odsłony po trafieniach Dylewicza (+4), Taylora i Kuliga Turów prowadził już 14 punktami (49:63). Potem podopieczni trenera Rajkovicia przez prawie trzy minuty odpoczywali, co przerwał Collins. Jego akcja 2+1 powiększyła przewagę gości do 15 oczek (51:66). Potem trafiali jeszcze Chyliński (+3) i Taylor (+4). Trzecią ćwiartkę czarnozieloni wygrali aż 9:24, co właściwie przesądziło losy meczu. W ostatniej odsłonie miejscowi próbowali zachować twarz. Znowu zaatakowali, w ciągu niespełna trzech minut zdobyli 12 oczek, ale ten zryw ani długo trwał, ani na niewiele się zdał. Kolejne bowiem pięć minut to 3:15 dla Turowa. W tym okresie swoimi umiejętnościami popisywali się Damian Kulig, Michał Chyliński oraz Olek Czyż. Na liście punktujących zawodników swoje miejsce znalazł nawet junior Bartosz Jyż, zdobywca 2 oczek. Tym razem w ogóle nie punktował Moldoveanu i Gospodarek. Wiemy już zatem, że w półfinale PGE Turów zagra z Energą Czarnymi Słupsk. Nie są jeszcze znane terminy. Są one uzależnione od ilości spotkań w drugiej grupie, gdzie Stelmet Zielona Góra potyka się Asseco Gdynia a Rosa Radom z AZS Koszalin.

Janusz Grzeszczuk

Fot.: GRE

Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 73:98 (25:25, 22:25, 9:24, 17:24)

Trefl: Bendzius 17, Leończyk 17, Michalak 9, Kemp 8, Lydeka 8, Vasiliauskas 6, Stefański 3, Dutkiewicz 3, Sikora 2, Popović 0, Dzierżak 0.

PGE Turów: Collins 20, Kulig 17, Chyliński 15, Czyż 12, Taylor 11, Dylewicz 10, Jaramaz 6, Natiażko 5, Jyż 2, Moldoveanu 0, Gospodarek 0.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-18

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa