Prezes PGE Turów Jerzy Stachyra jest bardzo powściągliwy w komentarzach do odejścia Mateusza Kostrzewskiego z drużyny. – My jako klub o odejściu Kostrzewskiego najpierw dowiedzieliśmy się z plotek w Internecie. Zdarzyło się to wieczorem tego dnia, kiedy odszedł, więc nawet nie było czasu żeby zareagować. Uważamy, że Mateusz nie miał podstaw do opuszczenia kluby dlatego, że zapisy kontraktowe nie dawały mu takiego uprawnienia.
Naszym zdaniem ugoda, którą mieliśmy podpisaną i z której się wywiązywaliśmy nie dawała podstaw do takiej decyzji. Najbardziej jesteśmy zaskoczeni tym, że nikt z Ostrowa się z nami nie kontaktował. Ja to odbieram jako niesportowy faul – podsumował zdarzenie prezes Stachyra. Można się spodziewać, że wkrótce PGE Turów podejmie działania prawne, celem których będzie dochodzenie swoich praw.
GRE
Foto: GRE