PGE Turów w półfinale Pucharu PolskiPo rocznej przerwie koszykarze PGE Turów wrócili do rozgrywek o Puchar Polski. W czwartek 16 lutego pokonali King Szczecin 58:60. To druga pod rząd wygrana zgorzelczan nad szczecinianami. Mimo, iż nie ma ona wpływu na kład tabeli PLK jest warta odnotowania, gdyż Tury wygrały wyjazdowy mecz pierwszy raz od 11 listopada 2016 roku mimo, iż zagrali bez kontuzjowanych Cartera i Kostrzewskiego.

 

 

Podobnie jak to w Zgorzelcu, spotkanie było wyrównane, zacięte i pełne zwrotów akcji. Pierwszą kwartę lepiej zaczęli czarnozieloni (6:10), ale jej końcówkę lepiej rozegrali rywale i po 10 minutach gry było 16:13.

Kontynuacją dobrej passy Kingów była druga odsłona. Po serii trafień Taylora Browna prowadzili nawet 29:20. Lekarstwem na jego Robbinsa skuteczność był Bartosz Bochno. O ile w pierwszej kwarcie nie trafił ani z gry, ani z wolnych to w drugiej zdobył 8 oczek, czyli połowę ze zdobyczy w tej ćwiartce. Dzięki temu drużyny schodziły na przerwę przy 6-punktowej przewadze rywali Turowa.

Uwagi, jakich udzielił trener Fischer podczas kwadransa spędzonego w szatni przyniosły spodziewane efekty. Tury zdecydowanie poprawiły obronę, w efekcie czego pozwolili Kingom na zdobycie zaledwie pięciu oczek w tej kwarcie. Po pół godzinie gry zgorzelczanie przystępowali do decydującego starcia z trzypunktową przewagą 40:43.

Co prawda w ostatniej odsłonie gra toczyła się przy lekkiej przewadze Turowa, która wahała się pomiędzy jednym a sześcioma oczkami (53:59). Szczecinianie jednak nie ustępowali w dążeniach, aby mecz zakończył się właśnie ich sukcesem. Prawdziwe emocje rozpoczęły się na minutę przed końcem. King doszedł czarnozielonych na dwa punkty (57:59). Najpierw rzut Ikovelva zablokował Brown, potem niecelne rzuty z dystansu oddali Dutkiewicz i Brown. Gdy natomiast do dogrania zostało 21 sek., sfaulowany został Ikovlev. Kapitan czarnozielonych zmarnował jednak obie szansy. Pięć sekund później szansa podwyższenia wyniku otwarła się przed sfaulowanym Nikolić, jednak i on nie trafił ani razu. Ostatnim, któremu przeciwnicy poprzez faulowanie dali szansę zdobycia punktów, był Jackson. Ten trafił jeden raz, dzięki czemu stan spotkania wynosił 57:60. Na dwie sekundy przed końcową syreną z kolei DJ sfaulował Browna. Amerykanin pierwszy rzut trafił a drugi z premedytacją odbił od obręczy. Zamiarem była dobitka i doprowadzenie do dogrywki. Zamiar spalił na panewce, po kilku odbiciach piłka trafiła w ręce zgorzelczan i było po meczu. W półfinale PGE Turów spotka się z BC Stelmet Zielona Góra.
Janusz Grzeszczuk

Foto: GRE

King Szczecin - PGE Turów Zgorzelec 58:60 (16:13, 19:16, 5:14, 18:17)

King: Russell Robinson 17, Zach Robbins 12, Taylor Brown 7 (12), Jakub Garbacz 6, Marcin Dutkiewicz 6, Robert Skibniewski 4, Paweł Kikowski 3, Michał Nowakowski 2, Szymon Łukasiak 0, Maciej Majcherek 0.

PGE Turów: Denis Ikovlev 15, Uros Nikolic 13, Bartosz Bochno 12, Michał Michalak 8, David Jackson 8, Kirk Archibeque 4, Kacper Borowski 0, Andrew Ryan 0, Michael Gospodarek 0.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-24

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa