Na zapleczu dawnego Górniczego Domu Kultury „Kubuś" w Zgorzelcu natykamy się na widok, jak ze slumsów w Indiach lub brazylijskich fawelach. Stoi tam mały budynek służący kiedyś chyba jako komórka na węgiel lub podręczne narzędzia. Rzecz w tym, że od pewnego czasu ktoś znalazł tam przytulisko. Wszystko wskazuje na to, że jest to „noclegownia" bezdomnych.
Świadczą o tym wiszące na zewnątrz, suszące się ubrania, porozrzucane resztki jedzenia, ogromne ilości śmieci opakowania a nawet ... wanna, wypełniona czasami wodą. Podczas dnia, kiedy jest jasno, legowisko jest puste lecz sytuacja zmienia się w ciemnościach. Okoliczni mieszkańcy mówią, że boją się tamtędy przechodzić, bo kręcą się różne dziwne postaci. Obawiają się nie tylko koczujących tam ludzi ale może jeszcze bardziej brudu, szczurów i wszystkich zagrożeń z tego wynikających. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu asp. Ewa Wojteczek pytana, czy wie o tym miejscu przyznała, że usłyszała o nim dopiero niedawno. Zapewniła, że policjanci patrolujące miasto w radiowozach otrzymały polecenie kontrolowania okolic baraku. Domyślamy się, że funkcjonariusze w ramach współpracy, podrzucili temat Straży Miejskiej. Jeżeli nie, to informujemy nowego komendanta, że znaleźliśmy dla jego podwładnych zajęcie. Spodziewamy się, że likwidacja potencjalnego zagrożenia będzie trudna. Rzecz w tym, że chodzi o budyneczek murowany, ma więc chyba swojego właściciela. Czy ten zgodzi się na rozbiórkę? Nawet, jeśli to samowola budowlana, to czy przez „zasiedzenie" się już nie zalegalizowała? Przewidujemy więc, że do sprawy jeszcze nie raz powrócimy.
GRE
Fot.: DK
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
