Tur Inter 123Drugi i ostatni mecz drugoligowców PGE Turów w fazie play-out zakończył się wynikiem 76:107 dla Intermarche II Zielona Góra. W ten sposób definitywnie gospodarze pożegnali się z szansą na utrzymanie w drugiej i spadli do III ligi.

Zapraszamy do galerii !

Przyczyn było sporo, ale o dramatycznej różnicy zdecydowały dwie sprawy: niewiarygodna skuteczność zielonogórzan w rzutach z dystansu (w pierwszej połowie było 11 skutecznych rzutów na 23 próby – 48 proc.) i słabość zespołowej gry. Goście zaliczyli 52 zbiórki przy 32 gospodarzy. Tym samym bilans sezonu 2018/2019 zamyka się wynikiem zero zwycięstw przy 26 przegranych. Czy taki stan rzeczy jest wystarczającym powodem, aby na zespole wieszać psy? Zdania w tej kwestii są mocno podzielone, więc poprosiliśmy Piotra Borowego – prezesa KS Turów o ocenę minionego sezonu i spodziewanej przyszłości klubu.

P.B.:  Plany na przyszłość? Chciałoby się je mieć. Wszystko zależy od tego, czy będziemy mieli partnera do tych planów. Jeszcze go nie mamy. Ja od 20 lat prowadzę biznes.. Jak czegoś nie mam na stole, to nic nie obiecuję.

J.G. Doświadczenia uczą, że przełom pierwszej i drugiej połowy roku jest czasem, kiedy wiele wątpliwości się wyjaśnia. Kluby przecież muszą mieć czas na kompletowanie zespołu, znalezienie trenera. Czy w przypadku Turowa może być podobnie?

P.B.: Faktycznie tak to funkcjonuje, jednak bez partnera strategicznego, jakim jest PGE nic się nie zrobi. Miasto jest za małe, niewiele jest podmiotów które chętnie by współpracowały z klubem, które dałyby jakiś potencjał, z którymi można by coś budować. A koszty są spore. Rozmawiałem z trenerami, którzy przyjeżdżali do nas na mecze. Koszt funkcjonowania drugoligowego zespołu waha się pomiędzy 250 tys. a 300 tys. złotych rocznie. Budżet naszego klubu w mijającym sezonie to zero złotych. Zawodnicy grali nawet nie za czapkę śliwek. Mimo to przetrwaliśmy, sezon dograliśmy do końca. Udało się to, bo drużynę stanowili pasjonaci, kochający koszykówkę. Nie udało nam się wygrać ani jednego meczu. Szkoda, ubolewam nad tym bardzo. Był Pan z nami, chodził Pan na nasze mecze. Często bywało blisko sukcesu. Byłbym bardzo uradowany, gdyby kilka z nich udało się wygrać. Niestety zawsze brakowało przysłowiowej kropki nad i.

J.G. W zespole było trzech, może w porywach czterech graczy, którzy dawali punkty. To za mało.

P.B. Zabrakło nam tych młodych zawodników, którzy grali w pierwszej rundzie. Szkoda, że odeszli bo byliby wzmocnieniem w drugiej. Ławka była krótka, brakowało świeżości. Drugą rundę zaczęliśmy po nowym roku, więc nowi zawodnicy musieli dojść kondycyjnie. Widział Pan, że to trwało. To proces, którego w sporcie nie da się przeskoczyć. Zawsze sezon zaczyna się obozem kondycyjnym, który odbywa się w sierpniu a pierwsze mecze odbywają się w październiku. Przygotowania trwają zatem co najmniej dwa i pół miesiąca. Tymczasem nasi zawodnicy przystąpili do rozgrywek z marszu a mecze trzeba było grać. Nic dziwnego, że niektórzy połapali kontuzje. Można o graczach mówić różne rzeczy ale o ile brakowało im umiejętności i kondycji, to nigdy nie brakowało waleczności. Tymczasem widać, że nawet ta druga liga jest wymagająca. Przyjeżdżały do nas zespoły, które reprezentowały naprawdę niezły poziom. Trzeba więc mieć naprawdę mocną ekipę, żeby nawet na tym poziomie zaistnieć.

J.G.: Przygoda z drugą ligą się zakończyła, teraz liczymy na Pana skuteczność w dążeniu do powrotu do ekstraklasy.

P.B. Nie ma co na mnie liczyć. Nie ode mnie do końca zależy przyszłość. Proces ruszył, złożyliśmy wszystkie wymagane dokumenty. Teraz czekamy na decyzję, która ma przyjść z PGE.

 

Janusz Grzeszczuk

Foto: GRE

 

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,3100zł 4,3500zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-03-28

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa