Tur Śląsk 61 1Wysoką porażką, bo 80:110 zakończył niedzielny mecz PGE Turów z Exact Systems Śląsk II. Zgorzelczanom wystarczyło sił tylko na pierwszą połowę, w której zaprezentowali się jako waleczna i skuteczna drużyna. Po przerwie, kiedy przyjezdni zaczęli seriami trafiać z dystansu, chęć do gry bardzo wyraźnie osłabła. Nic dziwnego: to ostatni mecz w sezonie i prawdopodobnie w drugiej lidze.

Zapraszamy do galerii !

Początki spotkania były dla Turowa bardzo budujące. Po dwóch minutach gry prowadzili już 8:5. Niestety kilka chwil później goście zaliczyli serię 0:10 i było 15:26. Ich argumentem była niesamowita skuteczność. Tylko w tej odsłonie trafili cztery „trójki”. Także pod koszem byli nie do zatrzymania: na 11 prób trafili aż 8 razy. Skutek był taki, że pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 20:30. W drugiej ćwiartce w zespół trenera Morawskiego wstąpił nowy duch. Od początku zaczęli odrabiać starty. Po niespełna trzech minutach doszli rywali na jeden punkt (29:30). Na minutę przed zejściem na przerwę ciągle mieli kontakt z wrocławianami. Ich przewaga wynosiła tylko dwa oczka (45:47). Turów wygrał tę część spotkania 25:23, lecz zaległości z poprzedniej ćwiartki dały stan 45:53 po 20 minutach gry. Prawdziwy pogrom zaczął się po wznowieniu gry. Przyjezdni bezlitośnie wykorzystywali słabość zgorzeleckiej obrony. Pod koszem gospodarzy była ogromna dziura. Jedynymi graczami, którzy od czasu do czasu bronili swojej deski byli Tomasz Zabłocki, Maciej Rejman i Cezary Fudziak. Po półgodzinie gry sytuacja wyglądała następująco: Turów miał 27 zbiórek, zaś Śląsk 41. Jeżeli do tego dołożyć blisko 60 procentową skuteczność gości w rzutach z linii 6,75m (16/27) to przestaje dziwić, że Turów przegrał tę kwartę 16:34. Ostatnia kwarta niczego już nie zmieniła w obrazie gry. Przyjezdni dominowali na parkiecie i wkrótce przekroczyli setkę. Gospodarze zaś najwyraźniej mieli już dość tych zawodów. Doszło do tego, że w ostatnich minutach sędzia musiał graczy poganiać: „gramy panowie, gramy!”. Końcowa syrena była przywitana pełnymi radości uśmiechami. Drużyna Turowa dziękowała sobie za niełatwy sezon. Mieli do tego podstawy: zespół był sformowany w kilka dni. Potem nastąpiła zmiana nie tylko trenera, ale także odeszła znaczna ilość młodych graczy. W tej sytuacji na parkiecie pojawili się weterani zgorzeleckiej koszykówki. Na gorące słowa podziękowania zasługuje zwłaszcza Tomasz Zabłocki - kapitan drużyny. Nieoficjalnie się mówi, że po drodze stracił ładnych kilkanaście kilogramów. Świetnie dawał sobie radę Maciej Rejman. Z graczy młodego pokolenia bardzo dobrze pokazał się Cezary Fudziak. Jego domeną były akcje pod koszami zarówno w ataku, jak i w zbiórkach. Jaka będzie przyszłość PGE Turów? Drugoligowcy raczej staną się trzecioligowcami. Słuchy mówią, że trzonem tej drużyny mają być gracze rocznika 2004. Nie wiadomo natomiast, co z dziką kartą do ekstraligi. Na oficjalne informacje w tym temacie będziemy musieli poczekać po przełomu pierwszego i drugiego półrocza.

Dla Turowa punkty zdobywali: Zabłocki 33 pkt, Fudziak 22 pkt, Ciepielewski 8 pkt, Rejman 7 pkt, i Miłosz Murawski 6 pkt.

Janusz Grzeszczuk

Foto: GRE

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-18

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa